Komisja śledcza ds. Amber Gold przesłuchuje byłego szefa CBA Pawła Wojtunika

Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik stanął przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Po nim zeznania złoży były dyrektor delegatury CBA w Gdańsku Jerzy Stankiewicz.

– Jakie informacje posiadały te służby ws. Marcina P. i firmy Amber Gold i co z tą wiedzą zrobiły? – pytał wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Amber Gold Jarosław Krajewski.

Te wątpliwości miał rozwiać były szef CBA Paweł Wojtunik.

– Niestety, w trybie jawnym nie mogę mówić o tym, kto pozostawał w zainteresowaniu CBA – odpowiedział Paweł Wojtunik.

Taka odpowiedź przewijała się od początku przesłuchania.

– Z uwagi na upływ czasu i liczbę spraw nie pamiętam treści tych materiałów – podkreślił były szef CBA.

Paweł Wojtunik przekonywał, że pierwsze materiały dotyczące Amber Gold CBA sporządziło już w 2010 roku.

– Wszystkie dokumenty, które wytworzyło CBA – a nie jest tego dużo – są jawne i przekazane do komisji, ale nie tylko jawne na potrzeby komisji. One już wcześniej stały się jawne – zwróciła uwagę przewodnicząca komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann.   

Dokumentów, które potwierdzałyby zainteresowanie ze strony CBA sprawą Amber Gold, znanych pozostaje niewiele.

– CBA sporządziło jeden, dwa lub trzy, nie pamiętam dokładnie ilości tych dokumentów, o charakterze analitycznym, z których bodajże jeden lub dwa zostały przekazywane do KPRM, nie pamiętam czy jeden do ABW z KPRM – powiedział Paweł Wojtunik.

Według zapewnień Pawła Wojtunika, CBA informowało rząd o potrzebie zmiany przepisów tak, by w spółkach nie zasiadały osoby karane. To pozwoliłoby tysiącom Polaków uratować swoje oszczędności. Marcin P., twórca Amber Gold, do 2009 roku otrzymał łącznie 9 wyroków.

– Już ten problem przyglądania się temu zjawisku – pomimo braku informacji o korupcji, a jedynie dotyczył zagrożenia dla obrotu gospodarczego i ryzyk z tym związanych – w CBA był kontynuowany – zaznaczył były szef CBA.

To nie przełożyło się jednak na szybką reakcję. O potrzebie zmian wiedzieli zarówno Jacek Cichocki, jak i ówczesny minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.

– A doszło do zmiany przepisów, która była sygnalizowana przez Centralne Biuro Antykorupcyjne panu ministrowi Kwiatkowskiemu? – pytała Małgorzata Wassermann.

– Nie jestem w stanie powiedzieć, czy doszło – stwierdził Paweł Wojtunik.  

– To ja panu powiem: doszło, po wybuchu afery – odpowiedziała Małgorzata Wassermann.

Obok Pawła Wojtunika przed komisją śledczą stanie dziś także były dyrektor delegatury CBA w Gdańsku Jerzy Stankiewicz.

TV Trwam News/RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl