Kolejne potwierdzenie obecności trotylu w próbkach pochodzących z katastrofy pod Smoleńskiem
Kolejne zagraniczne laboratorium potwierdza trotyl w próbkach pobranych ze Smoleńska. Informuje o tym najnowszy numer tygodnika „Sieci”. Materiały wybuchowe wykryło włoskie Laboratorium Kryminalistyczne Korpusu Karabinierów. Trafiły do niego próbki zabezpieczone podczas sekcji zwłok i pochodzące z foteli polskiego tupolewa.
Z badań przeprowadzonych w Rzymie wynika, że są na nich ślady trotylu oraz heksogenu. To potwierdzenie wcześniejszych badań przeprowadzonych w brytyjskim Kent.
Andrzej Melak, który stracił pod Smoleńskiem brata, mówi, że wyniki potwierdzają, że katastrofa samolotu Tu-154M nie była przypadkowa.
– Z badań przeprowadzonych w dwóch zagranicznych ośrodkach mamy podobne wyniki. One zostały przeprowadzone sprawnie i uczciwie. Wyniki potwierdzają, że katastrofa tupolewa nie była przypadkowa. Prawdopodobnie nastąpił wybuch, a uszkodzenie nastąpiło w wyniku działania osób trzecich – zaznaczył Andrzej Melak.
– Wyniki badań zagranicznych instytucji powinny przesądzić o tym, co stało się 10 kwietnia 2010 roku. One powinny być absolutnie wiarygodne i nie powinny budzić niczyjego protestu. Będą przesądzające – dodał.
W najbliższą sobotę minie 11 lat od katastrofy smoleńskiej. 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M w Rosji zginęło 96 osób. Wśród nich znaleźli się: prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, wysocy rangą urzędnicy państwowi, dowódcy Wojska Polskiego oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej.
– Wydarzenia towarzyszące rocznicy wskazują, że mieliśmy rację o postępowaniu niegodnym polskiego rządu osób, które sprawowały w tym czasie władzę – Donalda Tuska, Ewy Kopacz i innych ministrów. Oddanie całego śledztwa Rosjanom skutkuje tym, że do dziś nie mamy wraku, a także wielu pierwszorzędnych elementów. Zaniechanie polskiego śledztwa, tchórzostwo rządu Tuska, spowodowało obecną sytuację – powiedział Andrzej Melak.
Jak zaznaczył, „rezygnacja ze specjalistów z NATO i Unii Europejskiej, z pomocy międzynarodowej skutkowała tym, co widzieliśmy”.
– Byliśmy petentami w najważniejszym śledztwie dot. śmierci prezydenta i elity współczesnej Polski – generałów NATO, ministrów, posłów czy senatorów i społeczników, którzy jako jedyni stali przy tym, by wyjaśnić Zbrodnię Katyńską. Kapitulanctwo polskich władz reprezentowanych przez premiera Donalda Tuska trudno było sobie wyobrazić w najczarniejszym scenariuszu, a jednak miało miejsce – podkreślił Andrzej Melak.
RIRM/radiomaryja.pl