KKSM postawione w stan upadłości

Zaledwie w trzy lata po sprzedaży przez Ministerstwo Skarbu Państwa z dobrze prosperującego przedsiębiorstwa, Kieleckie „Marmury” zamieniły się w „masę upadłościową” pod zarządem syndyka – napisał Nasz Dziennik. Teraz krakowski sąd apelacyjny kontroluje postępowanie upadłościowe zakończone decyzją o likwidacji firmy.

Zgromadzenie wierzycieli odrzuciło możliwość zawarcia układu. O postępowaniu likwidacyjnym zadecydował głos największego wierzyciela BZ WBK. Spółka jest mu winna aż 143 mln zł. Inni wierzyciele, wśród których są instytucje publiczne i prywatne, samorządy oraz członkowie załogi, chciała ugody. ZUS i urząd skarbowy zgodziły się na rozłożenie spłaty zadłużenia na 10 lat.

Poseł Maciej Małecki, wielokrotnie składał interpelacje do ministra skarbu. Polityk alarmował, że Kieleckie „Marmury” są źle zarządzane i grozi im upadłość. To co się stało jest przykładem patologii zarządzania spółkami Skarbu Państwa.

– Aż trudno uwierzyć, jak można było w tak krótkim czasie zarżnąć tak rentowną spółkę jaką były Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych. Zostały sprzedane przez Ministerstwo Skarbu Państwa. W ciągu roku doprowadzono do ich upadłości. Związkowcy alarmowali ministerstwu, że nowy inwestor wyczyścił konta spółki, że zaciąga zobowiązania na konto tej spółki. Dziś mamy taki smutny finał spółki, która mogłaby być perełką, nie tylko dla regionu świętokrzyskiego, ale także dla polskiej gospodarki. Ta spółka zostaje zamieniona na likwidację. Stało się to po tym, jak spółka została włączona w budowę autostrad – zauważył poseł Maciej Małecki.

Decyzja banku zablokowała plan ratowania przedsiębiorstwa Kieleckie „Marmury” przy pomocy pożyczki z Agencji Rozwoju Przemysłu oraz przez odzyskanie ponad 60 mln zł należności z GDDKiA. Całość należności KKSM wobec wierzycieli to 193 mln zł. W momencie sprzedaży przez Ministerstwo Skarbu, spółka miała gotówkę na koncie oraz generowała zyski, a jej sytuacja rynkowa była stabilna.

RIRM/Nasz Dziennik