Izba Gmin rozpatrzy dziś wniosek o przedterminowe wybory

Brytyjska Izba Gmin będzie dziś głosować nad wnioskiem premiera Borisa Johnsona o przeprowadzenie przedterminowych wyborów. Glosowanie miałoby się odbyć 12 grudnia.

O możliwości zgłoszenia wniosku o przedterminowe wybory Boris Johnson wspomniał przed wtorkowymi głosowaniami nad ustawą o porozumieniu ws. wystąpienia z Unii Europejskiej. Wówczas posłowie poparli w pierwszym głosowaniu projekt, co oznacza zgodę na skierowanie go do pracy w komisjach. Nie zgodzili się jednak na forsowaną przez rząd szybką ścieżkę legislacyjną, która zakładała zakończenie prac nad projektem w ciągu trzech dni. Brak tej zgody oznacza, że nie ma szans na ratyfikację porozumienia z UE przed 31 października, czyli dotychczas obowiązującym terminem brexitu.

– Mieliśmy trzy i pół roku na omówienie tego. Mam rozsądne propozycję, jeśli naprawdę chcecie mieć więcej czasu, możecie go mieć, oto jest, ale warunkiem tego są wybory parlamentarne 12 grudnia – mówił premier Wielkiej Brytanii.

Boris Johnson pytany o to, co zrobi, jeśli posłowie nie zgodzą się na przedterminowe wybory, odpowiedział, że będzie prowadził kampanię na rzecz uwolnienia mieszkańców Wielkiej Brytanii „spod rządów parlamentu, który przekroczył okres swojej użyteczności”.

– Jeżeli te wybory miałyby się odbyć w grudniu w Wielkiej Brytanii, to przypuszczam, że jakby UE ustali termin, który pozwoli Brytyjczykom i na spokojne głosowanie i na sformułowanie  kolejnego rządu. Sprawa brexitu tradycyjnie wróci na czołówki gazet i sprawi, że politycy znowu siądą przy stołach negocjacyjnych – powiedział politolog dr Tomasz Słupik.

Ewentualne przedterminowe wybory mogłyby skutkować porażką Borisa Johnsona – tłumaczył dr Tomasz Słupik.

– Boris Johnson podejmuje tu spore ryzyko, chociażby porażki w tych wyborach. Jeżeli opozycja zdobędzie większość, to kwestia brexitu naprawdę staje pod poważnym znakiem zapytania – stwierdził politolog.

Obecna kadencja Izby Gmin kończy się w 2022 r. Zgodnie z ustawą o stałej długości kadencji, parlament może zostać wcześniej rozwiązany, ale musi się na to zgodzić dwie trzecie posłów. Johnson już dwukrotnie złożył taki wniosek, ale za każdym razem został on odrzucony przez opozycję. Również teraz nie ma pewności, że ugrupowania opozycyjne – szczególnie Partia Pracy – go poprą.

TV Trwam News