Hamas: od początku izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy zginęło 6 tys. naszych bojowników
Od początku izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy zginęło co najmniej 6 tys. bojowników Hamasu – przyznał przebywający w Katarze wysoki funkcjonariusz tej terrorystycznej organizacji palestyńskiej. Władze Izraela szacują liczbę zabitych terrorystów na 10-12 tysięcy.
Urzędnik Hamasu, który w rozmowie z agencją Reutera zastrzegł sobie anonimowość, stwierdził, że mimo strat w ludziach organizacja jest w stanie toczyć długą wojnę w najbardziej wysuniętym na południe mieście Rafah.
Analitycy armii izraelskiej szacują liczbę zlikwidowanych w Strefie Gazy terrorystów na 10-12 tys., co oznaczałoby, że ponad 41 proc. ofiar, które straciły życie podczas ofensywy to ginący z bronią w ręku bojownicy. Resort zdrowia Strefy Gazy szacuje ogólną liczbę zabitych na 29 tys. ale nie dzieli ich na cywilów i bojowników.
Wojskowi izraelscy uważają, że zostały rozbite bataliony Hamasu w Chan Junis i mieście Gaza, pozostały jednak co najmniej cztery bataliony w położonym przy egipskiej granicy Rafah. Armia jest zdania, że w mieście znajdują się zarówno niektórzy dowódcy Hamasu, jak i więzieni tam zakładnicy, uprowadzeni z Izraela podczas październikowego ataku palestyńskich terrorystów.
Izrael zamierza kontynuować operacje wojskowe w Strefie Gazy przez kolejne sześć do ośmiu tygodni. W tym czasie armia – jak twierdzi portal Times of Israel, opierając się na rozmowach z dowódcami wojskowymi – może znacznie zmniejszyć zdolności bojowe Hamasu, torując drogę do fazy ukierunkowanych nalotów i operacji o mniejszej intensywności.
Ponad połowa z 2,3 miliona Palestyńczyków mieszkających w Strefie Gazy schroniła się w Rafah. Izrael twierdzi, że nim rozpocznie ofensywę da cywilom możliwość ewakuacji, jednak nie sprecyzowano dotąd, dokąd mogliby się udać.
Minister Gabinetu Wojennego Izraela, Beni Ganc, ostrzegł w niedzielę, że jeśli zakładnicy przetrzymywani w Strefie Gazy nie zostaną uwolnieni w ciągu najbliższych kilku tygodni, wojsko rozszerzy swoją ofensywę w południowej części Strefy Gazy i wkroczy do Rafah.
„Jeśli do ramadanu (święty dla muzułmanów miesiąc rozpocznie się około 10 marca) nasi zakładnicy nie wrócą do domu, walki będą kontynuowane wszędzie, w tym w rejonie Rafah” – powiedział Beni Ganc.
PAP