Europejski Bank Centralny chce dodruku pieniędzy  

Europejski Bank Centralny sugeruje dodruk pieniądza na początku roku, by pobudzić gospodarkę. Decyzja w tej sprawie zapadnie na początku przyszłego roku.

Kulejąca gospodarka strefy euro nadal nie może się podnieść z kryzysu. Właśnie temu ma zaradzić tzw. dodruk pieniędzy, choć należy pamiętać, że nikt w rzeczywistości nie uruchamia maszyn drukarskich. Bank centralny płaci bowiem za papiery, które kupuje od banków komercyjnych, przez zwiększenie ich rezerw.

Takie luzowanie ilościowe powinno w założeniu pobudzić wzrost gospodarczy.

Przeciwnikiem tzw. dodruku pieniądza jest Jerzy Bielewicz, prezes Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek. Jak wyjaśnia finansista, dodruk umożliwi spekulacje, co z kolei zabije realną gospodarkę. Za tym musi iść plan naprawczy.

– Takie szacowne instytucje, jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy Bank Rozliczeń Międzynarodowych, nawet Biały Dom (już rok temu), w oddzielnych, niezależnych od siebie raportach stwierdziły, że dodruk pieniądza nie zadziałał, że pogłębił dysproporcje na świecie, np. w Europie między północą a południem, czy dysproporcje między bogatymi, a biednymi. Naprawdę więc nie mam sensu dodruk pieniądza, skoro ten pieniądz nie ma celu, tylko jest cel spekulacyjny, czyli przepompowanie tego pieniądza do sektora finansowego, a ten sektor ma wolną rękę, co z tym robić – powiedział Jerzy Bielewicz.

EBC obniżył prognozy gospodarcze na 2015 r. dla strefy euro. Jeszcze we wrześniu bank sądził, że PKB strefy euro wzrośnie w przyszłym roku o 1,6 proc., tymczasem teraz przewiduje wzrost na poziomie 1 proc.

RIRM