Dwa lata temu doszło do eksplozji w bejruckim porcie
Mijają dwa lata od wybuchu chemikaliów w porcie w Bejrucie. To pogłębiło trwający od lat kryzys. Libańczykom pomaga Caritas Polska.
Ponad 200 osób zginęło, a około siedem tysięcy zostało rannych w wyniku wybuchu chemikaliów w bejruckim porcie. Port i wiele budynków zostało zniszczonych.
– Dom był zniszczony, moja żona była ranna, miała poranione nogi, bolał ją kręgosłup. To ogromna katastrofa, ale co ja mogę zrobić? Nic nie mogłem zrobić. Oczyściłem i usunąłem szyby, wszystkie okiennice były zepsute, więc usunąłem je. Cały tydzień byliśmy bez drzwi wejściowych – mówił Najib Ibrahim Jhayem, podopieczny programu Rodzina Rodzinie w Bejrucie.
W bejruckim porcie eksplodowała saletra amonowa, która została skonfiskowana kilka lat wcześniej z zatrzymanego w porcie statku. Powodem zaniedbań była potężna korupcja w kraju. Po wybuchu premier Libanu podał się do dymisji. Choć w tym roku odbyły się wybory parlamentarne, to sytuacja nie uległa poprawie. Ponad 80 proc. mieszkańców jest dotkniętych wielowymiarowym ubóstwem.
– Ponad dwa miliony nie ma dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej. 1/3 dzieci nie chodzi do szkoły. W przeciągu trzech lat libańska waluta straciła 90 proc. swojej wartości, a pensje szczególnie w sektorze publicznym pozostały takie same. W praktyce oznacza to, że ludzi nie stać na jedzenie. Ponad połowa libańskich rodzin kupuje jedzenie na kredyt – powiedział Dominik Derlicki, szef misji Caritas Polska w Libanie i Syrii.
Libańczykom pomaga Caritas Polska. W ramach programu Rodzina Rodzinie ponad 150 libańskich rodzin otrzymuje comiesięczne świadczenie finansowe, ale nie jest to jedyna pomoc, jakiej udziela Caritas.
– Dodatkowo przez wiele miesięcy rozdaliśmy prawie osiem tysięcy pieluch, podpasek higienicznych, mleka w proszku dla dzieci. W tym roku zakończyliśmy remont kompleksu budynków z mieszkaniami socjalnymi dla ubogich mieszkańców Bejrutu. Nie zapominamy również o edukacji, wspieramy libańskie szkoły, tak żeby te 400 tys. dzieci, które nie chodziły do szkoły, miały szanse na otrzymanie wykształcenia, jakie zapewni im lepszą przyszłość – zaakcentował Dominik Derlicki.
W całym kraju nie ma prądu. Zamożne osoby mogą go kupić na kilka godzin za równowartość dwóch lub trzech miesięcznych pensji. Sytuacja w kraju jest dramatyczna.
– Chciałbym żyć dalej, móc skorzystać z pomocy medycznej, szpitala. Nie odczuwać bólu, nie liczyć na pomoc innych, to jest najważniejsze. Prosimy o miłosierdzie Boże, tego pragniemy – podsumował Najib Ibrahim Jhayem.
Wybuch w porcie w Bejrucie z 2020 roku był „jedną z najsilniejszych eksplozji nienuklearnych spowodowanych przez człowieka”.
TV Trwam News