Domknięcie systemu. Wygrana kandydata obecnej władzy w wyborach prezydenckich to brak kontroli nad niebezpiecznymi pomysłami rządu
Wygrana kandydata koalicji rządzącej w wyborach prezydenckich to domknięcie systemu – tak majowe głosowanie oceniają sami politycy władzy. Dla obywateli oznacza to brak kontroli nad niebezpiecznymi pomysłami rządu, a dla polityków opozycji utratę szansy na prawo łaski po politycznych wyrokach.
Do wyborów prezydenckich zostało pół roku. Największe ugrupowania nie mają jeszcze swoich kandydatów. Koalicji Obywatelskiej organizuje prawybory, w których zmierzą się Radosław Sikorski i Rafał Trzaskowski. Prezes Jarosław Kaczyński zapowiada ogłoszenie kandydata Prawa i Sprawiedliwości za kilkanaście dni.
Poseł Przemysław Drabek z PiS przestrzega przed wygraną kandydata KO. Koalicja rządząca sięgnie po pełnię władzy.
– Wybór kandydata zaproponowanego przez „Koalicje 13 grudnia” będzie domknięciem systemu – stwierdził Przemysław Drabek.
Po wygranych wyborach przez kandydata koalicji rządzący zrealizują to, na co nie zgadza się prezydent Andrzej Duda, między innymi: zabijanie nienarodzonych dzieci, dalsza destrukcja wymiaru sprawiedliwości i handlowe niedziele.
– Od wielu lat jestem na pierwszej linii i w sytuacjach kryzysowych, więc w pewnym sensie stałem się specem od rozwiązywania sytuacji kryzysowych – ocenił Rafał Trzaskowski.
Kandydat koalicji rządzącej ułatwi ekipie Donalda Tuska polityczną zemstę. Siłą udało się już przejąć prokuraturę, która wnioskowała o uchylenie immunitetów Marcina Romanowskiego i Michała Wosia. Sejm immunitety uchylił.
Po działaniach prokuratury na ekstradycje z Londynu czeka Michał K., były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Na wniosek prokuratury sprowadzono do Polski przedsiębiorcę Pawła S., który z nim współpracował.
W Parlamencie Europejskim są wnioski ws. uchylenia immunitetów Macieja Wąsika, Mariusza Kamińskiego, Adama Bielana i Michała Dworczyka. Poseł PiS, Paweł Szrot, podważa zarzuty prokuratury.
– Absolutna większość, jeśli nie wszystkie te wnioski są nieuzasadnione, są atakiem politycznym na członków naszego środowiska – akcentował Paweł Szrot.
Fakty są jednak takie, że pociągnięcie wymienionych polityków do odpowiedzialności jest bardzo prawdopodobne. Niezależenie od tego czy prokuratura jest legalna i czy zarzuty mają podstawy. Wtedy ruszą procesy. Upolitycznione stowarzyszenia sędziowskie chcą usunąć z zawodu sędziów powołanych po 2018 roku. Ustawy, które na to pozwolą, trafią do podpisu na biurko nowego prezydenta, co zapowiadał we wrześniu szef „Iustitii”, Krystian Markiewicz.
– Ostatecznie będzie to pewnie sierpień 2025 roku – mówił prof. Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.
Kto zostanie w zawodzie? Sędziowie powołani przed 2018 rokiem. Jak nazywa ich kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski?
– Na szczęście nasi sędziowie byli na tyle twardzi, że się nie dali zniszczyć – stwierdził Rafał Trzaskowski.
Upolitycznieni sędziowie mogą się nie wahać przy skazywaniu polityków PiS. Jedyną nadzieją dla prawicy pozostaje prezydenckie prawo łaski, bo lista tych, którym rządząca koalicja grozi jest długa. Wywodzący się z opozycji prezydent będzie też gwarantem bezpieczeństwa państwa – zauważa prof. Zbigniew Orbik.
– To mogłoby zapewnić, mimo wszystko, jakąś równowagę polityczną w naszym kraju, a równowaga zawsze jest korzystna – podkreślił etyk i filozof polityki.
Wybory prezydenckie najprawdopodobniej obędą się w maju.
TV Trwam News