Czy Francja zablokuje media społecznościowe?
Francja zmaga się ze skutkami nocnych zamieszek. Problemem są zdewastowane szkoły i urzędy pocztowe. Rząd zapowiedział pomoc w naprawie szkód. Niewykluczone, że w przypadku kolejnych incydentów blokowane będą media społecznościowe.
Ostatni tydzień dla mieszkańców Francji był niespokojny. To za sprawą zamieszek wywołanych śmiercią siedemnastoletniego Nahela, który został postrzelony przez policjanta. Chłopak nie zatrzymał się do kontroli policyjnej. Choć minione noce były już spokojniejsze (aresztowano tylko 16 osób), to celem ataków są wciąż funkcjonariusze policji oraz obiekty publiczne, takie jak szkoły czy urzędy pocztowe.
Z siedmiu tysięcy urzędów pocztowych we Francji, spalonych zostało 150 placówek. To problematyczne, bo jak podaje jeden z paryskich dzienników, miesięcznie ponad milion osób wypłaca na poczcie swoje zasiłki. Rząd ogłosił już kilka środków pomocy finansowej i zapewnił o natychmiastowej naprawie szkód po zamieszkach.
„Chcemy bez zwłoki rozpocząć odbudowę szkół, ratuszów, czy zniszczonych sklepów. Procedury również zostały uproszczone. Zgłaszanie szkód zostało wydłużone z 5 do 30 dni” – zaznacza Olivier Veran, rzecznik rządu Francji.
Osoby o niskich dochodach, które nie były w pełni ubezpieczone, mają otrzymać odszkodowanie w wysokości do 4 600 euro. Przedsiębiorcy również zostali objęci pomocą. Jeżeli nie będą mogli wznowić działalności, zostaną zwolnieni z opłat socjalnych i podatkowych.
Wsparcie finansowe to nie jedyny sposób, w jaki francuski rząd chce pomagać. Prezydent Francji, Emmanuel Macon, podczas spotkania z burmistrzami dotkniętych zamieszkami miejscowości, zaproponował blokowanie mediów społecznościowych podczas zamieszek. Jak wskazywał, mają one zachęcać do udziału w demonstracjach. Pomysł budzi jednak wiele kontrowersji, a opozycja oskarża prezydenta o cenzurę i ograniczanie swobód obywatelskich.
TV Trwam News