Cywilne ofiary wojny na Ukrainie
Konflikt na wschodniej Ukrainie uderza w ludność cywilną. Kosztował on już życie blisko 10 tysięcy osób, w tym żołnierzy i cywilów. W miastach panuje chaos, bieda i brak dostępu do lekarzy.
Na wschodniej Ukrainie ludność cywilna płaci wysoką cenę za interesy geopolityczne. Brakuje dostaw prądu, wody i gazu. W bardzo wielu miejscowościach nie ma dostępu do lekarzy. Ludźmi opiekują się kapłani, choć jest ich niewielu. Życie w realiach konfliktu zbrojnego jest bardzo ciężkie – oprócz braków w zaopatrzeniu, ludzie nie mogą się swobodnie przemieszczać, bo wiele miejsc jest zaminowanych. W strefie, która jest celem ostrzałów artyleryjskich, ludzie śpią w piwnicach i nie są pewni jutra.
Doktor Piotr Gawryszczak, który właśnie wrócił z Ukrainy relacjonuje, że na zachodniej Ukrainie ludzie starają się żyć normalnie a o konflikcie przypominają sobie, gdy na przykład ktoś zginie w tej wojnie.
– Wielu Ukraińców zadaje pytanie o celowość tej wojny, mówią, że to jakaś dziwna wojna, że tak naprawdę tutaj chodzi tylko o pieniądze. Nawet opowiadano mi, że wielu tych tych dobrowolców, którzy w pierwszym roku poszli na front w Donbasie wyraża się teraz, że dzisiaj nie zgłosiliby się na ochotnika – na tę wojnę – tym bardziej, że mówią także o tym, że państwo w żaden sposób nie wspiera tych, którzy np. zostali okaleczenie, ranni, nie mają z czego żyć – mówi politolog dr Piotr Gawryszczak
Doktor Piotr Gawryszczak wskazuje też na rozczarowanie mieszkańców Ukrainy swoimi obecnymi władzami.
– Mówią o tym, że ich prezydent, który bardzo dużo obiecał, tak naprawdę ma swoje zakłady przemysłowe w Rosji. Z korupcją nie robi nic, ona jest tam obecna wszędzie.[…] Ukraińcy mówią, że jeśli to była by wojna o niepodległość, to wszyscy powinni na tę wojnę pójść, natomiast tam nie ma takiego powszechnego przekonania, że ta wojna jest o niezależność – podkreśla dr Piotr Gawryszczak.
Klucz do rozwiązania konfliktu na Ukrainie leży w gestii mocarstw. Tymczasem ludzie na Ukrainie potrzebują opieki duchowej stąd apele księży biskupów na Ukrainie do polskich księży, aby przyjeżdżali i pomagali duszpastersko. Są miasta nawet stutysięczne, które nie mają kapłana.
TV Trwam News/RIRM