Co z nowym programem wsparcia zakupu mieszkań?
Trwające posiedzenie Sejmu to przede wszystkim prace nad nowym programem mieszkaniowym Zjednoczonej Prawicy. Chodzi o to, by przez 10 lat stopa procentowa dla kredytobiorcy wynosiła 2 procent. Pozostałą różnicę bankom dopłaci państwo.
W środę odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe.
– Chcemy, żeby polskie rodziny mogły kupić swoje pierwsze mieszkanie z taką pewnością, że przez 10 lat będzie to niskie i stałe oprocentowane, a kredyt będzie dostępny i bezpieczny pod tym względem – powiedział Piotr Uściński, wiceminister rozwoju i technologii.
Warunków jest kilka. Jeśli chodzi o małżeństwo, to jedna z osób musi mieć mniej niż 45 lat. Warunek bezwzględny to brak większościowego udziału we własności nieruchomości, mieszkania czy domu. Wyjątek mają stanowić osoby, które odziedziczyły mieszkania i zbyły je przed uzyskaniem pełnoletności, ale to poprawka wypracowana w trakcie prac. Nad projektem ustawy pracowały dziś połączone komisje – Infrastruktury i Komisja Finansów Publicznych. Tam również padły propozycje poprawek.
– Jeżeli ten program ma w jakikolwiek sposób dotyczyć rodzin z trójką, dwójką dzieci, to nie może być tak, że singiel dostaje pół miliona, a rodzina z dziećmi 100 tysięcy więcej. To jest po prostu niesprawiedliwe – mówił Jacek Tomczak, poseł Koalicji Polskiej–PSL.
Rząd pozostał przy stanowisku, że limity kredytowe powinny wynosić 500 tys. zł dla singli i 600 tys. zł dla małżeństw. Maksymalna kwota wkładu własnego to 200 tys. złotych, ale wkład własny nie będzie wliczany do limitu.
Gdy nad ustawą pracują parlamentarzyści, prace nad rozwiązaniami – wraz z bankami – podejmuje Bank Gospodarstwa Krajowego. Program ma wejść w życie 1 lipca.
TV Trwam News