Chiny: Ambasador USA ponownie wezwany do MSZ w sprawie Hongkongu
Chińskie MSZ wezwało dziś ambasadora USA w Pekinie i zażądało, aby Waszyngton natychmiast zaprzestał ingerencji w sprawy Chin – poinformował resort w komunikacie. Była to reakcja na podpisane przez prezydenta USA ustawy popierającej protesty w Hongkongu.
Wiceminister spraw zagranicznych ChRL Le Yucheng zażądał od ambasadora Terry’ego Branstada, by USA natychmiast przestały ingerować w wewnętrzne sprawy Chin i szkodzić dwustronnym relacjom, gdyż w przeciwnym razie – jak ostrzegł – „poniosą wszelkie konsekwencje”.
W środę prezydent USA Donald Trump podpisał ustawę Hong Kong Human Rights and Democracy Act, wspierającą ruch demokratyczny w Hongkongu. Komunistyczne władze ChRL wielokrotnie potępiały tę ustawę i groziły niesprecyzowanymi środkami odwetowymi, jeśli wejdzie w życie.
Ustawa zobowiązuje Departament Stanu USA do składania okresowych raportów oceniających, czy Hongkong ma w ramach ChRL wystarczającą autonomię, by korzystać ze specjalnego statusu handlowego w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Otwiera też drogę do nakładania sankcji za łamanie praw człowieka.
Donald Trump podpisał również drugą ustawę zabraniającą eksportu do Hongkongu środków i broni do walki z demonstrantami, takich jak gaz łzawiący, rozpylacze pieprzu, gumowe kule i broń hukową.
W Hongkongu od czerwca trwają masowe antyrządowe demonstracje. Ich uczestnicy domagają się demokratycznych wyborów władz Hongkongu i protestują przeciwko ograniczaniu autonomii regionu oraz swobód obywatelskich jego mieszkańców przez rząd centralny w Pekinie.
Przejmując Hongkong od Brytyjczyków w 1997 roku, Pekin zobowiązał się zapewnić temu miastu szeroką autonomię na okres 50 lat. Na tej podstawie USA przyznały mu specjalny status handlowy, odróżniający go od Chin kontynentalnych.
PAP