Brudna kampania w Stanach Zjednoczonych
Kampania prezydencka w USA staje się coraz bardziej brutalna. Kandydat demokratów Joe Biden w bezpardonowy sposób zaatakował Polskę i obrażał Polonię.
Kampania prezydencka w USA powoli zbliża się ku końcowi. Sondaże dają przewagę Joe Bidenowi nad Donaldem Trumpem. Kandydata demokratów bardzo mocno faworyzują liberalno-lewicowe media. Jego wygrana nie pozostaje bez znaczenia dla Polski. Joe Biden w swoich wypowiedziach obrażał Polaków, mówiąc, że nie zalicza polskich Amerykanów do inteligentnych ludzi. Co więcej, twierdzi, że w naszym kraju mamy totalitarny reżim.
– Joe Biden oskarżył Polskę, że wkracza na drogi totalitaryzmu, podobnie jak Białoruś, ale także i Węgry dołączył do tego grona – tłumaczył prof. Tadeusz Marczak, historyk i politolog.
Wypowiedź Joe Bidena jest kuriozalna – dodał Tadeusz Marczak. Wskazał również na to, jakie siły stoją za kandydatem demokratów.
– W istocie on powtórzył to, co od dłuższego już czasu uporczywie powtarza George Soros, przy czym Soros atakuje nie tylko Polskę, ale przede wszystkim Węgry, także niektórych polityków zachodnio-europejskich np. Matteo Salviniego, a przede wszystkim Soros atakuje Donalda Trumpa- mówił politolog.
Wynik wyborów prezydenckich w USA może zaważyć nad przyszłością Stanów Zjednoczonych, a także nad ich pozycją w świecie.
– To starcie prezydenckie w Stanach Zjednoczonych ma charakter wojny cywilizacyjnej, wojny kulturowej i chodzi tutaj także o to, czy Ameryka zdoła zachować prymat, jaki ma w świecie. Do zachowania czy też odtworzenia tego prymatu dąży Donald Trump – zaznaczył prof. Tadeusz Marczak.
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 3 listopada.
TV Trwam News