fot. PAP/EPA

Bohaterska obrona zakładów Azowstal

Pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej ukraińskiej armii przez 86 dni broniły Mariupola, przekształcając zakłady Azowstal w fort. Po blisko 90 dniach bohaterskiej obrony miasta przyszedł rozkaz z Kijowa o zaprzestaniu walk. Decyzja o kapitulacji została podjęta w celu ratowania życia pozostałych żołnierzy.

Kombinat Azowstal, który był broniony przez pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielną Brygadę Piechoty Morskiej, pozostawał dotąd ostatnim punktem ukraińskiego oporu w Mariupolu. Bohaterski opór – na rozkaz dowództwa – dobiega końca – oświadczył dowódca pułku Azow, Denys Prokopenko.

– 86 dni obrony Mariupola. Najwyższe dowództwo wojskowe wydało rozkaz ratowania życia i zdrowia żołnierzy garnizonu oraz zaprzestania obrony miasta – mówił Denys Prokopenko.

Dla bohaterów Mariupola priorytetem od samego początku obrony miasta byli cywile, ranni i zabici – podkreślił dowódca pułku Azow.

– Ludność cywilna została ewakuowana. Ciężko ranni otrzymali niezbędną pomoc i zostali ewakuowani, a następnie wymienieni i dostarczeni na tereny kontrolowane przez Ukrainę. Jeśli chodzi o poległych bohaterów, proces trwa i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości krewni i Ukraina będą mogli z honorem pochować swoich żołnierzy – powiedział ukraiński żołnierz.

Tymczasem w Kijowie trwa pierwszy proces rosyjskiego żołnierza oskarżonego o zbrodnie wojenne na Ukrainie. Chodzi o 21-letniego Wadima Szyszymarina, który przyznał się do zastrzelenia 62-letniego Ołeksandra Szelipowa, mieszkańca wsi Czupachiwka w obwodzie sumskim na północy Ukrainy.

– Szczerze żałuję. Byłem zdenerwowany, kiedy to wszystko się wydarzyło, były wrogie działania. Nie chciałem zabijać… ofiary… Ale tak się stało – oznajmił Wadim Szyszymarin.

Z oficjalnych informacji ukraińskiego MSW wynika, że do 16 kwietnia zarejestrowano ponad 11,5 tys. możliwych rosyjskich zbrodni wojennych. Władze Ukrainy wielokrotnie podkreślały, że wszelkie doniesienia o zbrodniach wojennych będą dokładnie badane, a sprawcy ścigani i sądzeni.

TV Trwam News

drukuj