W Belwederze debata historyków o znaczeniu Aktu 5 listopada 1916 r.

Akt 5 listopada z 1916 r., mimo że służył niemieckim interesom, miał dla Polaków przełomowy charakter – mówili historycy podczas sobotniej debaty w Belwederze w Warszawie. Jak ocenili, akt ten był jednym z pierwszych kroków w drodze do polskiej państwowości.

Debata „Akt 5 listopada 1916 r. Prolog niepodległości?”, którą zorganizowały IPN i Kancelaria Prezydenta, rozpoczęła się od odczytania listu prezydenta Andrzeja Dudy.

Dzisiejsza debata otwiera cykl naukowych spotkań historyków z okazji zbliżającej się 100. rocznicy odzyskania niepodległości. Obok obchodzonego w tym roku jubileuszu 1050-lecia chrztu Polski stulecie odrodzenia państwa polskiego to niewątpliwie najważniejsze wydarzenie, wokół którego koncentruje się nasza zbiorowa pamięć, poczucie uczestnictwa w historycznym łańcuchu pokoleń i duma z polskości” – napisał prezydent Duda, którego list odczytał podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski.

Prezydent podkreślił też, że przygotowywanie się do 100-lecia odzyskania polskiej niepodległości jest okazją, by „pogłębić wiedzę o tym, z jakim poświęceniem, trudem, odpowiedzialnością i mądrością nasi przodkowie zdołali wybić się na niepodległość”. Dodał też, że „własne niepodległe państwo umożliwiające historyczną podmiotowość jest wartością bezcenną, dla dobra narodu wartością najwyższą”.

Prezes IPN Jarosław Szarek przypomniał okoliczności ogłoszenia w Warszawie Aktu 5 listopada, w którym Niemcy i Austro-Węgry – po ponad 120 latach zaborów – proklamowały powstanie niezależnego Królestwa Polskiego. Mówił też, że Polacy za niepodległość zapłacili ogromną cenę, nie tylko podczas działań do 11 listopada 1918 r., ale także po tej dacie.

Potrzebny był czyn i na ten czyn nasi przodkowie się zdobyli. I efektem tego czynu było odzyskanie niepodległości, ale potem przyszły jeszcze trudniejsze lata. Trzy lata budowy i walki o fundamenty niepodległej Polski” – mówił Szarek. Podkreślił, że 100-lecie odzyskania niepodległości powinno przypominać, że dzisiaj najważniejszym zadaniem dla Polaków jest zbudowanie silnego i sprawnego państwa.

W debacie, którą poprowadził znawca historii powszechnej i Polski XIX-XX w. prof. Włodzimierz Suleja, zaproszeni goście: prof. Andrzej Chwalba, prof. Krzysztof Kawalec, prof. Grzegorz Kucharczyk, prof. Tomasz Nałęcz i prof. Wojciech Roszkowski omówili znaczenie Aktu 5 listopada z 1916 r. dla późniejszego odzyskania przez Polskę niepodległości.

Historycy zwracali uwagę głównie na polityczną, ale także militarną grę Niemiec, które osłabione w I wojnie światowej na froncie zachodnim, chciały pozyskać polskich, znanych z bitności, żołnierzy. Istotna była również koncepcja uzyskania wpływów we wschodniej Europie i zbudowania tzw. Mitteleuropy, czyli kręgu państw uzależnionych politycznie i gospodarczo od Niemiec.

Mimo to historycy zasadniczo zgodzili się, że Akt 5 listopada z 1916 r., mimo że służył niemieckim interesom, był przełomowy dla Polaków. Po pierwsze z powodu ogólnoeuropejskiego konfliktu był świadectwem licytacji między zaborcami o względy Polaków (powodował, że sprawa polska zaczynała ich dzielić), a po drugie dawał Polakom szansę na wewnętrzny rozwój m.in. w sferze administracji lokalnej czy w szkolnictwie.

Pamiętając o intencjach Berlina i Wiednia konsekwencje dla nas, dla naszego losu są bardzo ważne. Bo jest to zapowiedź stworzenia państwa. Od czasów niesuwerennego ani nie niezawisłego Królestwa Polskiego z czasów kongresu wiedeńskiego (…) po raz pierwszy mamy szansę stworzenia czegoś, co będzie dla nas, a nie przeciwko nam” – powiedział prof. Andrzej Chwalba. Według niego, gdyby nie Akt 5 listopada z 1916 r. nie byłoby później tak szybkiej odbudowy polskiej państwowości.

Akt 5 listopada, jeśli chodzi o skutki, okazał się dla nas bardzo istotny z perspektywy 1918 roku, 1919 roku i wojny z bolszewikami w 1920 r. Bo wtedy powstają struktury państwa polskiego” – podkreślił prof. Chwalba. Przypomniał przy tym, że Niemcy deklarując powstanie polskiej państwowości chciały realizować szeroką koncepcję budowania Europy, która byłaby pod niemieckim panowaniem. „Coś w rodzaju unii pod patronatem Niemiec” – mówił.

Z prof. Chwalbą zgodził się prof. Tomasz Nałęcz, który również zwrócił uwagę na decydujący głos Niemców w sprawie Aktu 5 listopada; Austro-Węgry były – jego zdaniem – na tyle osłabione wojną, że bez pomocy niemieckich sił zbrojnych, a także broni i amunicji, która była im dostarczana, przegrałyby wojnę już w 1916 r.

Tu decydował Berlin i liczyła się wielka polityka Berlina, choć oczywiście znaczenie miała też polska energia narodowa – mówił prof. Nałęcz. Dodał przy tym, że w analizie znaczenie aktu powinno brać się pod uwagę wyobrażenia Niemców o przyszłym ładzie powojennym.

Akt 5 listopada to jest przecież pierwsza odsłona, i w przypadku Polaków zaczęto tę politykę, układania Europy po wygraniu wojny przez Niemcy” – tłumaczył historyk.

Prof. Krzysztof Kawalec, doceniając znaczenie Aktu 5 listopada 1916 r. dla przyszłej polskiej państwowości, zwrócił uwagę na bezwzględną politykę Niemców, którzy widzieli w Polakach rekrutów do walki z państwami Ententy.

Elementem tła w czasie, kiedy Niemcy przygotowywali, a później ogłosili swoją deklarację, były krwawe bitwy materiałowe, przede wszystkim na froncie zachodnim, i coraz dotkliwiej odczuwany przez Niemcy brak rezerw ludzkich” – mówił badacz.

Tłumaczył też, że Niemcy i Austro-Węgry, które proklamowały powstanie niezależnej polskiej państwowości nie określiły ani zakresu suwerenności dla Polaków, ani granic przyszłego Królestwa Polskiego; zapisy aktu w tej sprawie okazały się dość enigmatyczne.

Ponadto prof. Kawalec zwrócił uwagę na to, że Niemcy, mimo wprowadzenia dla Polaków pewnych udogodnień, np. możliwości rozwoju polskiego szkolnictwa, prowadzili na ziemiach polskich rabunkową politykę.

Były to rekwizycje, które doprowadziły do cofnięcia się cywilizacyjnego obszarów okupowanych przez Niemcy w wyniku potraktowania instalacji przemysłowych jako złóż surowców” – mówił badacz.

Podczas dyskusji historycy omówili też stosunek polskich elit politycznych do Aktu 5 listopada, m.in. środowisk, którym przewodzili Józef Piłsudski i Roman Dmowski. Badacze zastanawiali się też nad rolą carskiej Rosji, która również próbowała, m.in. poprzez odezwę wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza z 1914 r., pozyskać przychylność Polaków, obiecując im zjednoczenie ziem polskich (choć – jak zauważyli historycy – nie państwa).

Debata w Belwederze była pierwszą w dwuletnim cyklu debat, który potrwa do listopada 2018 r. Kolejne spotkanie, które odbędzie się w styczniu 2017 r., będzie najprawdopodobniej dotyczyć – jak zapowiedział Kolarski – deklaracji prezydenta USA Thomasa Woodrowa Wilsona i postawienia sprawy polskiej na arenie międzynarodowej. Podczas kolejnych debat organizowanych w Belwederze historycy będą rozmawiać m.in. o skutkach rewolucji lutowej i rewolucji październikowej w Rosji dla Polaków, powstaniu Armii Polskiej we Francji pod dowództwem gen. Józefa Hallera, Korpusach Polskich w Rosji, Polskiej Organizacji Wojskowej czy Komitecie Narodowym Polskim Romana Dmowskiego. W ten sposób IPN i Kancelaria Prezydenta chcą przybliżyć wydarzenia i postaci, które szczególnie przyczyniły się do utworzenia polskiego państwa.

 

PAP/RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl