Amerykańskie cła na stal i aluminium
Amerykańskie cła na stal i aluminium wchodzą w życie. Ucierpią kraje Unii Europejskiej, Kanada i Meksyk. Już teraz działania odwetowe podjęła Kanada. Ostra krytyka pod adresem prezydenta Donalda Trumpa płynie z Francji i Niemiec.
Były negocjacje, do porozumienia jednak nie doszło. USA będą egzekwować dodatkowe cła za stal i aluminium z Unii Europejskiej, Kanady i Meksyku.
– Jest nadprodukcja stali i nadwyżka zdolności produkcyjnych na całym świecie, więc musieliśmy sobie z tym poradzić w bardzo globalny sposób. Nie można sobie poradzić tylko z jednym krajem – podkreśla Wilbur Ross, minister handlu USA.
Donald Trump realizuje w ten sposób jedną z obietnic wyborczych.
– Mówi: „zobaczcie troszczę się o wasze interesy, abyście mieli miejsca pracy. Dlatego wprowadzam cła dla niemieckich i europejskich produktów”. Druga sprawa to przywoływanie do porządku części polityków europejskich. Nie jest tajemnica, że relacje na linii Biały Dom – Berlin nie są najlepsze – wskazuje politolog Andrzej Skiba.
Cła na poziomie 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium to odpowiedź na tanią konkurencję z zagranicy, która przyczyniła się do załamania produkcji przemysłowej i dużego bezrobocia w USA.
– To zły dzień dla światowego handlu. Unia Europejska nie może pozostać bez jakiekolwiek reakcji. USA nie pozostawiają nam innego wyboru, jak rozstrzygnięcie sporu w ramach Światowej Organizacji Handlu – tak decyzję amerykańskiego prezydenta komentuje szef KE Jean-Claude Juncker, który przekonuje, że to nie Unia Europejska jest źródłem problemów w sektorze stali i aluminium.
W podobnym tonie wypowiadają się Francja i Niemcy.
– Jesteśmy przekonani, że te taryfy nie są zgodne z zasadami Światowej Organizacji Handlu – to wypowiedź Angeli Merkel z czwartku, kiedy decyzja USA nie była jeszcze ostateczna.
Teraz Niemcy – ustami swojego ministra – idą jeszcze dalej.
– Decyzja USA jest błędna. Szkodliwa zarówno dla Europy, ale też dla samych Stanów Zjednoczonych, którym udało się powrócić do protekcjonizmu i jednostronnych działań – mówi Peter Altmaier, minister gospodarki energii Niemiec.
Ostre sygnały płyną także z Paryża.
– To brutalna i niedopuszczalna decyzja, to prawo siły, ale sprawy światowe, stosunki międzynarodowe, nie podlegają prawu silniejszego. Dlatego potępiamy tę decyzję. Jest ona dla nas nie do zaakceptowania – podkreśla Jean-Yves Le Drian, minister spraw zagranicznych Francji.
Środki odwetowe zapowiedział już Meksyk. Słowo w czyn przekuła Kanada, która nałożyła cła odwetowe w wysokości 25 i 10 proc. na amerykańską stal i aluminium oraz inne produkty.
– To jest ponad 16 mld dolarów odwetu – to najsilniejsza akcja handlowa, jaką Kanada podjęła w powojennej epoce. To bardzo silna odpowiedź – wskazuje Chrystia Freeland, minister spraw zagranicznych Kanady.
Kanada wyraża gotowość do negocjacji, jednak nie na warunkach zaproponowanych przez Stany Zjednoczone.
– Stany Zjednoczone stwierdziły, że warunkiem koniecznym dla negocjacji jest zaakceptowanie przez Kanadę klauzuli wygaszającej NAFTA. Powiedziałem, że nie możemy tego zrobić – akcentuje Justin Trudeau, premier Kanady.
Już wcześniej amerykańskie cła objęły produkty eksportowane z Rosji, Chin czy Japonii. Porozumienie udało się osiągnąć z Argentyną, Brazylią i Australią. W trakcie negocjacji z Niemcami administracja prezydenta Trumpa była nawet skłonna do ustępstw. Warunkiem była rezygnacja z Nord Stream II.
TV Trwam News/RIRM