A. Rastawicka: Prymas Wyszyński wierzył tak, jakby naprawdę widział
Sługa Boży ks. kard. Stefan Wyszyński był człowiekiem pełnym pokoju, bardzo ojcowskim i serdecznym, a wierzył tak, jakby naprawdę widział – wspomina Anna Rastawicka, bliska współpracowniczka Prymasa Tysiąclecia, w TV Trwam. W środę minęło 70 lat od ingresu Księdza Kardynała do prokatedry warszawskiej.
Papież Pius XII mianował ks. Stefana Wyszyńskiego arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim oraz prymasem Polski w 1948 r. Ingres do katedry gnieźnieńskiej odbył się 2 lutego 1949 r., a cztery dni później do prokatedry warszawskiej.
W 70. rocznicę ingresu Sługi Bożego ks. kard. Stefana Wyszyńskiego jego osobę wspominała w TV Trwam Anna Rastawicka, bliska współpracowniczka Prymasa i była przełożona generalna Instytutu Prymasowskiego.
– Był bardzo ojcowski, był bardzo serdeczny i tu taka ogromna różnica, bo niektórzy mówili, że Ksiądz Prymas był surowy; inni złośliwie mówili, że Ksiądz Prymas jest pyszny. On nie miał w sobie pychy, ale miał dumę. To, co ciągle do nas mówił: dzieci Boże, dzieci moje –on też miał taką świadomość, że jest dzieckiem Boga, stąd ten jego pokój. Ksiądz Prymas Wyszyński wierzył, jakby widział. Tak jak sam często nam powtarzał: w Boga nie tylko trzeba wierzyć, ale Bogu trzeba uwierzyć – podkreśliła Anna Rastawicka.
Sługa Boży ks. kard. Stefan Wyszyński zmarł 28 maja 1981 r. W 2001 r. w Rzymie rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. 18 grudnia 2017 r. papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności cnót Księdza Kardynała.
W listopadzie ub. r. konsylium lekarskie w watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zatwierdziło cud uzdrowienia za jego wstawiennictwem.
Aby Ojciec Święty mógł wydać dekret o cudownym uzdrowieniu za przyczyną ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, który otworzy drogę do jego beatyfikacji, cud muszą zatwierdzić jeszcze komisje teologów konsultorów oraz księży kardynałów i biskupów.
RIRM