80 lat temu władze sowieckie przystąpiły do eksterminacji polskich jeńców z Kozielska, Ostaszkowa i ze Starobielska

Mija 80 lat od rozpoczęcia likwidacji przez NKWD obozów dla polskich oficerów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Zbrodniczy proceder zaczął się 3 kwietnia 1940 roku. W ciągu 6 tygodni rozstrzelano ponad 14,5 tys. jeńców.

Zamordowano również ponad 7 tys. Polaków przetrzymywanych w więzieniach na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczpospolitej.

Projekt rozkazu wymordowania więźniów przygotował szef NKWD Ławrientij Beria. W liście do Józefa Stalina pisał, że Polacy są „zatwardziałymi wrogami władzy sowieckiej, którzy usiłują kontynuować działalność kontrrewolucyjną”.

Prezes Komitetu Katyńskiego Andrzej Melak podkreślił, że Zbrodnia Katyńska to ludobójstwo, którego wiele kwestii do dziś jeszcze nie wyjaśniono.

– Polacy zgromadzeni w trzech obozach byli przez ponad pół roku przesłuchiwani i spisywano każde ich zeznanie. Ci, którzy byli i działali zgodnie ze złożoną przysięgą wojskową przed Panem Bogiem na wierność ojczyźnie, zostali zamordowani. Wszyscy jesteśmy bardzo poruszeni tym mordem. Ten mord przez kilkadziesiąt lat skrywany i zakłamywany był aktem założycielskim PRL-u – wskazał Andrzej Melak.

Władze ZSRR zaprzeczały swojej odpowiedzialności za Zbrodnię Katyńską. Dopiero w 1990 r. oficjalnie przyznały jedynie, że była to „jedna z ciężkich zbrodni stalinizmu”.

Informację o odkryciu masowych grobów w Katyniu Niemcy podali 13 kwietnia 1943 r. To dziś symboliczna rocznica zbrodni.

Prezes Komitetu Katyńskiego poinformował, że w związku z pandemią tegoroczne uroczystości rocznicowe musiały zostać odwołane.

RIRM