5. rocznica śmierci Heleny Kmieć
Przypada dziś piąta rocznica śmierci Heleny Kmieć – polskiej misjonarki zamordowanej w Boliwii.
– Zawsze radosna, ale zawsze też i wymagająca, bo to było szukanie kontaktu, umocnienie a przez rozmowę, przez dyskusje i przez dzielenie się radością, jaką tryskała Helenka – mówił ks. bp Jan Zając.
Przypada dziś 5. rocznica śmierci Heleny Kmieć, misjonarki, która mając niespełna 26 lat, została zamordowana w Boliwii. W 2012 roku wstąpiła do Wolontariatu Misyjnego „Salvator”. Nie potrafiła siedzieć bezczynnie. Angażowała się w wiele inicjatyw, by służyć i pomagać drugiemu człowiekowi. Opiekowała się dziećmi ulicy w Zambii. Prowadziła półkolonie dla dzieci przy salwatoriańskich parafiach na Węgrzech i w Rumunii. Posiadała wiele artystycznych talentów. W Libiążu w parafii św. Barbary sprawowana była Msza Św. w rocznicę śmierci Heleny Kmieć. Podczas homilii ks. abp Marek Jędraszewski zachęcał, abyśmy żyli tak pięknie, jak polska misjonarka.
– Żyjmy pięknie wpatrzeni w Najwyższe Piękno – w samego Jezusa Chrystusa. Poznawajmy smak życia i wolności, ku której On nas wyswobodził. Miejmy marzenia o przyszłości. Tęsknijmy za Bogiem. Niech nasz zachwyt staje się podziwem, upojeniem, niewymowną radością. Żyjmy tak pięknie, jak Helenka – wskazał ks. abp Marek Jędraszewski.
Ks. abp Marek Jędraszewski przytoczył słowa „Barki”, do których będąc na krakowskich Błoniach w 2002 roku, nawiązał św. Jan Paweł II. Wówczas Helena Kmieć miała 11 lat.
– Wiemy, dokąd wzywał ją Chrystus – ją: gotową pójść za Nim i zostawić własną barkę, ubogą w duchu, ale bogatą duchem, mającą zarówno ręce gotowe, jak i czyste serce, młodą zapałem, niebojącą się trudu i samotności dla innych – śpiewała swą „Barkę” całym swoim życiem – mówił ks. abp Marek Jędraszewski.
Od 2017 roku działa Fundacja im. Heleny Kmieć, która promuje pomoc dzieciom w krajach misyjnych.
TV Trwam News