Zabrakło agendy i jasnej formuły
Dr hab. Włodzimierz Marciniak, politolog z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk:
Z jednej strony w Rosji może to wywołać nastroje triumfalistyczne, a z drugiej strony w Polsce – nastroje porażki, paniki. Świadczył o tym już list napisany przez byłych prezydentów, premierów, ministrów z Europy Środkowowschodniej – bardzo lojalistyczny wobec Stanów Zjednoczonych. Wyrażał on całkowity brak samodzielności politycznej i zdolności do samodzielnego konstruowania strategii politycznej. Decyzja Amerykanów może wywołać w Polsce chęć usilnego dogadywania się z Rosją.
Nasz błąd polegał na tym, że utożsamiliśmy współpracę ze Stanami Zjednoczonymi w sferze bezpieczeństwa z instalacją tarczy, a tarcza sama w sobie nie służy bezpieczeństwu Polski, jest projektem globalnym i dotyczy Polski w tym sensie. Natomiast zaniedbaliśmy sformułowanie jakiejś dwustronnej polsko-amerykańskiej agendy, która by dotyczyła innych elementów, licząc na to, że przy okazji rozmieszczenia tych elementów tarczy antyrakietowej Amerykanie zainstalują w Polsce jakieś inne segmenty swojego potencjału obronnego. To jest podstawowy problem. Widać, że w tej chwili jest spadek zainteresowania Stanów Zjednoczonych tym obszarem Europy i politycy polscy mają słabe dojścia w Waszyngtonie, słabe kontakty, czyli może się to też przełożyć na jakieś pogorszenie, być może w wymiarze strategicznym. Ale to najbardziej będzie zależało od umiejętności naszej dyplomacji.
not. AW