Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?
Głoszę wam Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego
Wtorek po I niedzieli Wielkiego Postu
Muszę jeszcze raz wrócić
do Szawłowego wydarzenia
u bram Damaszku.
Szaweł siał wszędzie postrach
i zionął pragnieniem
zabijania uczniów Pańskich.
Sam poszedł do Arcykapłana
i poprosił o specjalne listy
– pełnomocnictwa do synagog Damaszku,
aby mógł pojmać i przyprowadzić
do Jerozolimy zarówno mężczyzn,
jak i kobiety… zwolenników tej nowej drogi…
Był właśnie na drodze
do Damaszku…
już niedaleko miasta,
gdy oto poraziła go nagle
światłość z nieba.
Upadł na ziemię i usłyszał głos:
Szawle, Szawle,
dlaczego Mnie prześladujesz?
A on zapytał: Kim jesteś, Panie?
I usłyszał odpowiedź:
Ja jestem Jezus,
którego ty prześladujesz.
Podnieś się i idź do miasta,
a tam już ci powiedzą, co masz czynić…
A Szaweł, gdy już podniósł się z ziemi
i otworzył oczy – nic nie widział (por. Dz 9, 1-9).
Tyle razy czytałem ten tekst
i nie umiem go zobaczyć
w swojej wyobraźni.
Caravaggio uważał, że Szaweł
został zwalony z konia.
To nieważne.
Dla mnie są ważne słowa:
Ja jestem Jezus,
którego ty prześladujesz!
Co to znaczy: prześladujesz?
Naśladować – to znaczy – wstępować
w czyjeś ślady.
Prześladować – to znaczy
– nie dać komuś
iść dalej, zabić go.
Bardzo to musiało utkwić
w umyśle Szawła.
Przecież nie prześladował Jezusa,
tylko Jego uczniów – chrześcijan.
Ach to tak!
Chrześcijanie to jest Jezus.
Kościół to jest Chrystus!
Tak będzie uczył Paweł:
Chrystus jest głową Kościoła,
a wy jesteście członkami tego Ciała (por. Kol 1, 18).
Kościół jest święty,
gdy my jesteśmy świętymi.
Kościół jest grzeszny,
bo my jesteśmy grzeszni.
Nie boję się tych,
którzy walczą z Kościołem.
Kiedyś cię Chrystus powali i oślepi.
Będą ci potrzebni ludzie Kościoła.
Oni ci powiedzą, co masz czynić.
Takie są historie wielkich
konwertytów.
Boję się tych, którzy stoją
i patrzą na kamienowanie.
Zostaniesz biednym pochlebcą.
ks. bp Józef Zawitkowski