Sprawa Palikota w Suwałkach

Chodzi o wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w sprawozdaniu o źródłach
pozyskania środków finansowych w trakcie kampanii wyborczej Platformy
Obywatelskiej i jej lidera Janusza Palikota do parlamentu w okręgu lubelskim w
2005 roku. Prokuratura Krajowa nakazała przekazać to śledztwo do apelacji
białostockiej, ta zaś zleciła je podległej sobie prokuraturze w
Suwałkach.

Prokurator zapoznaje się właśnie z aktami śledztwa. – Prokurator ma zapoznać
się z materiałem dowodowym i ponownie go ocenić pod kątem, czy postawić komuś
zarzuty, czy nie – powiedział „Naszemu Dziennikowi” Janusz Kordulski, rzecznik
prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku, która przekazała śledztwo do
Suwałk i obecnie je nadzoruje. – Śledztwo przekazaliśmy do Prokuratury Okręgowej
w Suwałkach nie z powodu – jak niektórzy twierdzą – nieruchomości wypoczynkowej,
jaką poseł Palikot posiada w okolicy Suwałk, ale dlatego, że trzy inne
prokuratury, które nam podlegają, są w tym momencie przeciążone sprawami –
stwierdził prokurator Janusz Kordulski. – Prokurator ma akta w swoim referacie
od środy. Zapoznawanie się z nimi zajmie mu na pewno sporo czasu, bo materiały
są bardzo obszerne – poinformował nas prokurator Ryszard Tomkiewicz, rzecznik
Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Śledztwo trafiło do Białegostoku na
polecenie prokuratora krajowego. Pierwotnie prowadziła je Prokuratura Okręgowa w
Radomiu. Przed rokiem niespodziewanie je umorzyła. Zrobiła to po przesłuchaniu
ponad 50 osób, które dokonały wpłat na kampanię PO. Jak wyjaśniała wówczas
radomska prokuratura, nie potwierdziły się podejrzenia, że Janusz Palikot
wpłacał swoje pieniądze przez podstawione osoby. Z decyzją umorzenia nie
zgodziła się Prokuratura Krajowa, która uznała, iż umorzenie było przedwczesne,
i w kwietniu 2009 r. nakazała postępowanie wznowić. Nie da się ukryć, że miało
to związek z kolejnymi medialnymi doniesieniami o domniemanych
nieprawidłowościach przy finansowaniu kampanii lubelskiej PO. Postępowanie
wznowiono, a pod koniec grudnia ubiegłego roku radomska prokuratura przedłużyła
je do końca kwietnia 2010 roku. Uzasadniała to wówczas tym, iż do końca lutego
ma być zakończona kontrola prowadzona przez Urząd Kontroli Skarbowej w Lublinie.
Zleciła ją prokuratura w lipcu. UKS w Lublinie sprawdza, czy asystent Janusza
Palikota – pracujący w 2005 roku przy kampanii PO w Lublinie – miał jakieś
nieujawnione źródła dochodu podlegające opodatkowaniu.
W styczniu br.
rzecznik Prokuratury Krajowej Katarzyna Szeska mówiła, że w ocenie tej
prokuratury, zgromadzony w śledztwie materiał dowodowy jest wystarczający do
postawienia zarzutów asystentowi posła. Radomska prokuratura oraz nadzorująca
śledztwo Prokuratura Apelacyjna w Lublinie miały jednak na ten temat odmienne
zdanie i nie chciały nikomu postawić zarzutów. Rozbieżność dotyczy oceny czynu
współpracownika Palikota, który miał przez podstawione osoby wpłacić na kampanię
wyborczą kwoty wyższe niż dopuszczalne. Lubelska prokuratura apelacyjna uważa
tak samo jak prowadząca sprawę radomska prokuratura – że nie jest to
przestępstwo, lecz wykroczenie dotyczące ustawy o partiach politycznych i uległo
ono już przedawnieniu. Prawdopodobnie właśnie ta różnica ocen zdecydowała o
przeniesieniu śledztwa przez Prokuraturę Krajową do apelacji białostockiej,
znanej ze skutecznego prowadzenia wielu dużych spraw (np. śledztwo „lub
czasopisma” związane z aferą Rywina). Obecnie śledztwo dotyczy głównie działań
Krzysztofa Ł., asystenta Janusza Palikota, podczas kompanii wyborczej w roku
2005. Według dotychczasowych ustaleń śledczych, Krzysztof Ł. sam wpłacił na
kampanię PO dozwolone przez prawo 21 tys. zł, a oprócz tego, za pośrednictwem
czterech podstawionych osób – 84 tys. złotych. Urząd Kontroli Skarbowej w
Lublinie bada, czy Krzysztof Ł. miał na to własne pieniądze, czy może dostał je
od kogoś innego. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów.

Adam Białous

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl