Rosja poznała tajemnice NATO

Katastrofa polskiego samolotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim i
najwyższymi dowódcami wojskowymi pozwoliła Moskwie wejść w posiadanie wielu
nieoczekiwanych tajemnic – pisze dziennik „Washington Times”, powołując się na
źródła w NATO. Na pokładzie samolotu znajdowały się najprawdopodobniej ściśle
tajne dane, które jeśli dostały się w ręce Moskwy, mogą okazać się wyjątkowo
niebezpieczne dla członków Paktu Północnoatlantyckiego. „Katastrofa z 10
kwietnia w Zachodniej Rosji zabiła prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i
pozbawiła dowództwa polską armię poprzez śmierć jej kluczowych dowódców,
doradców i osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo narodowe. Wielu z nich miało
ze sobą komputery i inne urządzenia do przenoszenia danych, które mogły zawierać
NATO-wskie dane wrażliwe” – czytamy w amerykańskiej gazecie.

Jak poinformowało gazetę „Washington Times” źródło zbliżone do władz
wywiadowczych Paktu, istnieje uzasadnione podejrzenie, że po katastrofie w ręce
Rosjan mogły dostać się m.in. ultratajne kody wykorzystywane przez NATO do
zabezpieczania komunikacji satelitarnej. W przypadku potwierdzenia tej
wiadomości Sojusz naraża się na przejęcie przez rosyjskich szyfrantów danych,
które w znaczącym stopniu pozwolą im na łatwiejsze łamanie zakodowanych
sygnałów.
Mimo że jak podkreśla „WT”, tuż po katastrofie NATO-wskie kody
zostały z całą pewnością natychmiastowo zmienione i przesłane do wszystkich
sojuszniczych krajów, jednak nie rozwiązuje to wszystkich problemów. Jeśli
hakerzy wchodzą w posiadanie danych dotyczących ultratajnych kodów, to są w
stanie bez problemu odtworzyć i użyć klucza, za pomocą którego koduje się
komunikację wewnątrz ważnych jednostek Paktu. A taką niewątpliwie był samolot
polskiego prezydenta. Rozkodowany w ten sposób klucz może doprowadzić do
ujawnienia najbardziej poufnych tajemnic NATO, jak plany obronne, a nawet dane
identyfikacyjne agentów Sojuszu czy umiejscowienie źródeł podsłuchu. W
normalnych warunkach, jak informuje gazeta, złamanie choćby jednego z takich
kluczy to miesiące, a nawet lata pracy dla elektronicznych szpiegów. Korzystając
z takiej „okazji”, jaką był wypadek prezydenckiego tupolewa, rosyjskie służby z
całą pewnością zrobiły wszystko, aby zdobyć tego typu dane.
Zdaniem gazety na
pokładzie rozbitej maszyny znajdowało się wiele tajnych informacji dotyczących
Polski i NATO, a jak dotąd rosyjskie władze odmawiają pełnej współpracy z
polskim rządem, nie dostarczają informacji na temat szczegółów przyczyn
katastrofy i ani myślą zwrócić Polsce czarnych skrzynek. „Washington Times”
pisze też, że rząd w Warszawie w ogóle nie naciska na Moskwę, by ta udzielała
jak najszerszych odpowiedzi na pytania o katastrofę, jak choćby to, dlaczego
rosyjscy tzw. eksperci lotnictwa bez żadnego śledztwa orzekli autorytatywnie, że
do rozbicia samolotu doprowadził błąd pilota; dlaczego stwierdzili tak już w
pierwszych minutach po katastrofie; dlaczego polskim ekspertom utrudniano dostęp
do miejsca katastrofy. Do bardziej zdecydowanych działań nie skłoniła rządu
Donalda Tuska nawet presja opinii publicznej. Jak podkreśla dziennik, dziesiątki
tysięcy ludzi podpisały petycję wzywającą premiera do powołania międzynarodowej
komisji, która zajęłaby się zbadaniem przyczyn wypadku.
Tymczasem wczoraj
minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller stojący na czele polskiej komisji
wyjaśniającej okoliczności katastrofy zbagatelizował to, że do naszego kraju nie
powróciły trzy telefony satelitarne, które znajdowały się na pokładzie Tu-154M.
Służba Kontrwywiadu Wojskowego wydała w piątek po południu specjalne
oświadczenie, w którym zapewnia, że na pokładzie prezydenckiego samolotu „nie
znajdowały się żadne urządzenia ani materiały
kryptograficzne”.

Łukasz Sianożęcki

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl