Platforma nie chce niepokoić premiera

Proces wdrażania naziemnej telewizji cyfrowej jest zagrożony. Na ten
problem miała zwrócić uwagę premierowi sejmowa Komisja Kultury i Środków
Przekazu. Ale nie zwróci, bo posłowie nie przyjęli żadnego z dwóch projektów
dezyderatu w tej sprawie


Najpierw Platforma Obywatelska odrzuciła dokument przygotowany przez
poseł Barbarę Bubulę (PiS), a potem przewodnicząca komisji Iwona
Śledzińska-Katarasińska (PO) wycofała własny projekt. I posłowie rozeszli się z
niczym.

Oba dezyderaty różniły się w kilku zasadniczych punktach, z których
najważniejsze były sprawy pluralizmu medialnego i nieprzyznania koncesji na
naziemne nadawanie cyfrowe dla Fundacji Lux Veritatis, właściciela Telewizji
Trwam, i braku pomocy finansowej państwa dla półtora miliona rodzin, których nie
stać na zakup dekoderów lub telewizorów przystosowanych do odbioru programów
cyfrowych. Barbara Bubula podkreślała, że jej projekt oceniał skutki realizacji
ustawy o cyfryzacji. – Ta ustawa przesądziła o braku pluralizmu treściowego i
właścicielskiego w procesie cyfryzacji – powiedziała poseł Bubula, wskazując, że
"brak pluralistycznej oferty programowej związany jest z odrzuceniem wniosku
Telewizji Trwam, a w ten sposób wykluczono z tego procesu odbiorców domagających
się programu katolickiej stacji". Wyrazem tego jest ponad 2 mln podpisów pod
listami protestacyjnymi do KRRiT i 49 marszów w obronie Telewizji Trwam w
różnych miastach całej Polski. Bubula broniła postulatu, aby w dezyderacie
znalazł się zapis o wsparciu przez państwo rodzin, których nie stać na zakup
nowego telewizora lub dekodera. Podkreśliła, że takich rodzin jest aż 1,5 mln i
są to szacunki Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Teraz rząd się tą
kwestią nie interesuje. – Będziemy jedynym lub jednym z nielicznych w Europie
krajów, który takiej pomocy nie przewidział – argumentowała. Poseł domagała się
umieszczenia w dezyderacie wniosku do premiera o zintensyfikowanie akcji
informacyjnej na temat telewizji cyfrowej, bo obecna jest niefachowa i ludzie
nie wiedzą, czym jest cyfryzacja. Barbara Bubula wpisała też postulat dotyczący
ewentualnego przesunięcia w czasie wyłączania nadajników analogowych, jeśli
miałoby to spowodować pozbawienie ludzi na jakimś terenie możliwości odbioru
telewizji.

Łamanie zasad wolności słowa zarzuciła KRRiT poseł Anna Sobecka. Wytknęła
Krajowej Radzie nieetyczne działania. Sobecka powiedziała, że Krzysztof Luft,
członek KRRiT, rozpowiada dziennikarzom w Sejmie "na lewo i prawo", jakoby
przeciwny przyznawaniu koncesji dla Telewizji Trwam na naziemne nadawanie
cyfrowe był metropolita warszawski ks. kard. Kazimierz Nycz. Tymczasem, jak
przypomniała poseł Anna Sobecka, ks. kard. Nycz, podobnie jak inni biskupi z
Rady Stałej Episkopatu Polski, już 16 stycznia br. zaapelował do Krajowej Rady o
zmianę stanowiska w sprawie koncesji dla Telewizji Trwam. – Czy panu Luftowi się
coś nie pomieszało? – pytała Sobecka.

Projekt Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej był o wiele uboższy w treści, nie
dotykał wspomnianych wcześniej kwestii pluralizmu medialnego, koncesji dla
Telewizji Trwam czy wykluczenia cyfrowego półtora miliona rodzin. – Premier nie
odpowiada za proces koncesyjny, więc nie ma powodu, aby w dezyderacie znalazła
się kwestia koncesji. Wniosek do premiera o przyznanie koncesji Telewizji Trwam
byłby złamaniem Konstytucji – argumentowała szefowa komisji kultury. Twierdziła
też, że nie ma danych na temat rodzin, których nie będzie stać na zakup
dekoderów lub telewizorów, więc i tej kwestii nie umieściła w swoim projekcie
dezyderatu. Dlatego, zdaniem Śledzińskiej-Katarasińskiej, komisja powinna się
zająć tylko sprawami technicznymi.

Posłowie opozycji bronili projektu Barbary Bubuli, jak się jednak potem
okazało, bezskutecznie. Była szefowa Krajowej Rady Elżbieta Kruk (PiS) wskazała,
że kwestiami technicznymi cyfryzacji ma zajmować się Komisja Infrastruktury,
natomiast zadaniem komisji kultury jest ocena aspektu programowego, "a kwestia
pluralizmu jest kwestią kluczową". – Dlaczego nie mamy się zajmować kwestią
pluralizmu jako jedną z najważniejszych spraw związanych z cyfryzacją? Mamy już
efekty działalności Krajowej Rady i Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Rynek
medialny będzie wyglądał tak samo jak przedtem: telewizja publiczna, Polsat, TVN
– stwierdziła Kruk. Dodała, że nowym podmiotem na multipleksie jest koncern
medialny ZPR, który jest jednak właścicielem stacji radiowych i działa na rynku
hazardowym, trudno więc uznać jego ofertę za pluralistyczną.

– Powinniśmy być głównie pochyleni nad tą częścią społeczeństwa, która nie ma
dostępu do świata cyfrowego. Eksperci telewizję cyfrową traktują tak samo jak
internet – mówiła była przewodnicząca KRRiT. I zarzuciła obecnej Krajowej
Radzie, że w procesie cyfryzacji troszczy się o interesy nadawców i koncernów
medialnych, a zapomina o społeczeństwie.

Maciej Małecki (PiS) przypomniał, że prawo nakłada na Krajową Radę obowiązek
dążenia do pluralizmu w mediach. Skrytykował jednocześnie kampanię informacyjną
Rady w sprawie cyfryzacji. Małecki wytykał, że swoje opinie ludzie mogą
przesyłać do KRRiT tylko e-mailem, co od razu pozbawia takiej możliwości osoby
niekorzystające z internetu. A jeśli nawet ktoś wejdzie już na stronę KRRiT, to
niełatwo jest znaleźć odpowiednią zakładkę. Co więcej, adres poczty
elektronicznej, gdzie można składać uwagi, jest długi i skomplikowany, co też
stanowi utrudnienie dla chętnych do wzięcia udziału w konsultacjach. – Ten adres
będzie ktoś na imieninach propagował, bo jest łatwy do zapamiętania – ironizował
poseł Małecki. I wskazywał, że inne skrzynki kontaktowe na stronie Krajowej Rady
mają proste adresy. – Dla mnie postępowanie pana Dworaka jest albo przykładem
niechlujstwa, ignorancji zawodowej, albo możecie sobie państwo dopowiedzieć,
czym jest – podsumował Maciej Małecki. Z kolei Maciej Łopiński (PiS),
wiceprzewodniczący komisji kultury, zwrócił uwagę posłów na to, że
nieuwzględnienie wniosku Fundacji Lux Veritatis zaciążyło nad procesem
cyfryzacji i parlamentarzyści nie mogą abstrahować od protestów dotyczących tej
kwestii.

Szefowa rezygnuje

Ponieważ od początku posiedzenia komisji nie sposób było nie zauważyć presji
Platformy Obywatelskiej na odrzucenie dezyderatu autorstwa Barbary Bubuli, poseł
Krystyna Ozga (PSL) zaproponowała przygotowanie wspólnego projektu przez
członków komisji i odłożenie głosowania nad nim na następne posiedzenie. – Czy
pośpiech jest konieczny? Powinien być dopracowany jeden dezyderat. W tym
dezyderacie trzeba uwzględnić 2 miliony obywateli, ich nie można lekceważyć.
Najważniejszy jest dla nas spokój – powiedziała Krystyna Ozga. Na kompromis i
poszukiwanie wspólnego projektu otwarci byli posłowie PiS. Jednak przewodnicząca
komisji była niewzruszona i poddała projekt Barbary Bubuli pod głosowanie, w
którym 10 osób podniosło ręce za, a 13 było przeciw: z PO, SLD i Ruchu Palikota,
zaś 2 wstrzymały się od głosu.

I gdy wydawało się, że teraz większość komisji przyjmie dezyderat
Śledzińskiej-Katarasińskiej, problemy przewodniczącej zaczęli stwarzać
niedoświadczeni parlamentarzyści z Ruchu Palikota. Anna Grodzka i Piotr Bauć
zgłosili poprawki do projektu dezyderatu i w tej sytuacji Anna Sobecka (PiS)
wskazała, iż członkowie komisji powinni otrzymać jednolity tekst dezyderatu, bo
nie wiedzą, nad czym głosują. Ponieważ tego samego domagali się inni
parlamentarzyści, Iwona Śledzińska-Katarasińska wycofała swój projekt i zamknęła
posiedzenie. Komisja rozeszła się więc bez podjęcia jakiejkolwiek decyzji. –
Pani przewodnicząca się obraziła. Byliśmy w trakcie głosowania, to było
widzimisię pani przewodniczącej – komentowali posłowie zachowanie Iwony
Śledzińskiej-Katarasińskiej. PiS zapowiada przygotowanie nowego projektu
dezyderatu.

Krzysztof Losz

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl