Niemcy nie wkopią rury

W Berlinie doszło wczoraj do pierwszego spotkania grupy roboczej powołanej
przez zespół polskich portów Szczecin i Świnoujście oraz konsorcjum Nord Stream.
Celem tych rozmów jest – jak głosi oficjalny komunikat – określenie parametrów i
procesów, jakie będą wymagane do ewentualnego umieszczenia Gazociągu Północnego
w wodach Bałtyku na większej głębokości. Nie ma już mowy o wkopaniu rury w dno
morskie.

W rozmowach biorą udział m.in. dyrektor zarządzający projektem Jens Lange, szef
portu szczecińskiego Jarosław Siergiej oraz prorektor Akademii Morskiej w
Szczecinie prof. Wojciech Ślączka.
Większość mediów w Polsce twierdzi, że wkopanie w dno morza rury Gazociągu
Północnego nadal jest możliwe. Pojawiają się doniesienia, że strona polska
zabiega, aby koncern Nord Stream zakopał rurę na tzw. północnym podejściu do
Świnoujścia. Portalmorski.pl pisze: "Prezes Zarządu Morskich Portów Szczecina i
Świnoujścia mówi, że do zakopania gazociągu trzeba przekonać spółkę Nord Stream".
Według portalu Stetinum.pl, "w Berlinie przedstawiciele Zarządu Morskich Portów
Szczecina i Świnoujścia oraz firmy Nord Stream będą debatować nad ewentualnością
zakopania pod dnem morskim mającego biec przez Bałtyk rurociągu gazowego – tak
by nie blokował wpływania dużych statków do zachodniopomorskich portów".
Przeczą temu informacje uzyskane przez "Nasz Dziennik" bezpośrednio w koncernie
Nord Stream oraz w Federalnym Urzędzie Żeglugi i Hydrografii (BSH) w Hamburgu,
bez którego ruszenie rury jest i będzie niemożliwe. Otóż twierdzenie, jakoby
trwały rozmowy o zakopaniu czy nawet przesunięciu gazociągu, jest nie tylko
przesadzone, ale po prostu nieprawdziwe. Urzędnicy z BSH wielokrotnie
powtarzali, że wszelkie nowe próby przesunięcia przez Nord Stream Gazociągu
Północnego wiązałyby się z koniecznością ponownego złożenia wszystkich wniosków
o wydanie pozwolenia na takie prace wraz z dokumentacją. Nord Stream musiałby
np. wystąpić o opinię ekologów na temat oddziaływania rury na środowisko, o nowe
stanowisko Bundeswehry i wielu ministerstw – w tym transportu i rybołówstwa. W
BSH usłyszeliśmy, że kroki te byłyby zbyt trudne i czasochłonne. A Nord Stream
nie kryje obaw, że za drugim razem organizacje ekologiczne mogłyby skutecznie
zablokować ten potencjalny nowy projekt.
Ponadto w jednej z rozmów z "Naszym Dziennikiem" dyrektor konsorcjum Nord Stream
ds. komunikacji Ulrich Lissek dał wyraźnie do zrozumienia, że rozmowy o
pogłębieniu mogłyby się zacząć dopiero wtedy, gdy polska strona przedstawi
konkretne plany zagospodarowania tego terenu – czyli plany pogłębienia nadbrzeży
i północnego podejścia do portów Szczecin i Świnoujście – wraz z kosztorysami,
harmonogramem prac i zgodami budowlanymi.
Lissek zasugerował, że rozpoczęcie rozmów w grupach roboczych nie zamyka powrotu
do tematu w przyszłości. Ale nie powiedział, jaką perspektywę czasową ma na
myśli – miesiące czy lata.
Najpierw jednak, i to już niedługo, rurami popłynie z Rosji do Niemiec gaz. Ten
zaś fakt, nawet gdyby teoretycznie zostały wdrożone jakieś administracyjne
procedury próbujące przesunąć gazociąg, zdecydowanie utrudni lub wręcz umożliwi
tego typu prace.
Obecnie fragment pierwszej nitki rosyjsko-niemieckiego Gazociągu Północnego
znajduje się na krzyżówce z północnym podejściem do polskich portów i mogą
tamtędy przepływać jednostki o zanurzeniu do 13 metrów. Gaz rosyjski ma popłynąć
w pierwszej nitce w końcu 2011 roku, a w drugiej – w 2012 roku. A wtedy – co do
tego są zgodni wszyscy fachowcy – nikt już nie przesunie tych rur.

 

Waldemar Maszewski, Hamburg

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl