Morderca był w Platformie

Prawo i Sprawiedliwość zarzuciło Platformie Obywatelskiej, iż ukrywała, że
Ryszard C. – zabójca pracownika łódzkiego biura PiS Marka Rosiaka – był
członkiem PO. Europoseł PiS Janusz Wojciechowski powtórzył, iż atak na jego
biuro nie był atakiem szaleńca, lecz atakiem człowieka kierowanego motywacją
polityczną i gdzieś tę motywację w sobie wzbudził, dlatego członkostwo Ryszarda
C. w Platformie mogło nie być bez znaczenia.

Mówienie półprawd, nieprawdy, zamydlanie odpowiedzialności i robienie zasłony
dymnej – tak taktykę Platformy Obywatelskiej określają parlamentarzyści PiS.
Politycy PiS zarzucili PO, że politycy tej partii nie przyznali się, iż Ryszard
C., który 19 października ubiegłego roku zamordował pracownika biura PiS w Łodzi
Marka Rosiaka, należał do PO. Poseł PiS Adam Hofman przytoczył wypowiedź z
listopada ubiegłego roku Izabeli Leszczyny, działaczki PO z Częstochowy – gdzie
mieszkał morderca. – Z pewnością przez ostatnie 3 lata nigdy taki pan nie był w
moim biurze. Nie ma dowodu, że ten pan kiedykolwiek opłacił składkę, nie mamy go
nigdzie w papierach, które by wskazywały, że u nas funkcjonował – mówiła w
listopadzie Leszczyna zapytana o ewentualne członkostwo Ryszarda C. w
Platformie.
W czwartek wieczorem okazało się coś zupełnie innego. Członkostwo Ryszarda C. w
Platformie potwierdziła szefowa tamtejszej PO Halina Rozpondek. Ryszard C. był
członkiem Platformy przez prawie dwa lata – od kwietnia 2004 roku. W styczniu
2006 roku został wykreślony z listy członków partii z powodu braku jakiejkolwiek
aktywności. Hofman stwierdził, iż każda partia ma obowiązek ewidencjonowania
swoich członków, więc nie powinno być kłopotów z określeniem, czy ktoś do partii
należał, czy nie. – Czy nie brzmią dziś groteskowo słowa posła z Łodzi Stefana
Niesiołowskiego, który biegał po korytarzach sejmowych, mówiąc, że czuje się
zagrożony o swoje życie, i żądając ochrony. To element tej strategii robienia
mgły mówienia nieprawd i półprawd – dodał Hofman. Przewodniczący klubu PO Tomasz
Tomczykiewicz przekonywał jednak, iż politycy Platformy rzeczywiście nie
wiedzieli o przeszłości Ryszarda C. w ich partii. – Ryszarda C. nie było w
rejestrze partii, bo prowadzony jest od trzech lat, a on przestał być członkiem
Platformy w 2006 r. – wyjaśniał.
Europoseł PiS Janusz Wojciechowski – to pracownikiem jego biura był zamordowany
Marek Rosiak – spekulował, iż najprawdopodobniej na potrzeby śledztwa Platforma
musiała ujawnić partyjną przynależność Ryszarda C. i dlatego nie można już było
dłużej tego faktu ukrywać. Według Wojciechowskiego, działania PO mogły mieć na
celu ukrycie przed opinią publiczną moralnej współodpowiedzialności Platformy za
to morderstwo. – Nie twierdzę, że ktoś bezpośrednio, jakieś gremia w Platformie
Obywatelskiej inspirowały go do tej zbrodni. Ale ukrywanie tego faktu,
zaprzeczanie mu budzi daleko idące podejrzenia, że chodzi przynajmniej o to,
żeby odsunąć od siebie moralną współodpowiedzialność za tę zbrodnię. Bo moralna
współodpowiedzialność Platformy za tę zbrodnię istnieje – zaznaczył
Wojciechowski.

 

Artur Kowalski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl