Hutnicy na lodzie

Krośnieńska Huta Szkła Deco Glass nie wznowi w sierpniu produkcji, jak wcześniej planowano. Z dzierżawy upadłej huty zrezygnował główny kontrahent, który nie przedstawił gwarancji wykonania umowy. To oznacza, że załoga huty, która liczyła na ponowne zatrudnienie, pozostanie bez pracy.

Wydawało się, że los upadłej huty i 460 pracowników znajdzie się w dobrych rękach. Tymczasem Tadeusz Wrześniak, właściciel kilkunastu polskich hut szkła, który był zainteresowany dzierżawą, a następnie kupnem majątku upadłej huty, nie przedstawił wymaganych przez syndyka gwarancji zabezpieczających majątek krośnieńskiej firmy, a konkretnie dotyczących tego, że dobra nowoczesnej huty pozostaną w nienaruszonym stanie.
– Transakcja wymagała poręczenia z uwagi na to, że spółka, która miała wydzierżawić majątek huty, była w trakcie powstawania. Takich gwarancji nie otrzymałem, a zatem dalsze rozmowy w tej sprawie stały się bezprzedmiotowe – wyjaśnia syndyk Deco Glassu Jan Zawada.
W ciągu najbliższych kilku miesięcy powinna zakończyć się wycena majątku Huty Deco Glass, która następnie zostanie wystawiona na sprzedaż. Nieoficjalnie wiadomo, że zainteresowanie majątkiem krośnieńskiego zakładu wciąż jest spore.
Trudne chwile przeżywają też inne firmy z branży hutniczej z regionu, które choć nie zależą kapitałowo od Huty Deco Glass, to ściśle z nią współpracują. Część wstrzymała produkcję bądź znacznie ją ograniczyła.
Upadłość likwidacyjna Huty Deco Glass, czołowego producenta szkła oświetleniowego i dekoracyjnego, ręcznie formowanego, została ogłoszona w maju bieżącego roku. Zadłużenie firmy sięgnęło 20 mln zł i o blisko połowę przekroczyło jej wartość. Zwolniona załoga otrzymała już zaległe pensje, ale wciąż czeka na odprawy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.