Czy marszałek Sz. Hołownia zablokuje udział posłów M. Kamińskiego i M. Wąsika w zbliżającym się posiedzeniu Sejmu?

W czwartek odbędzie się posiedzenie Sejmu. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik będą chcieli wziąć udział w obradach. Pytanie, co zrobi marszałek Sejmu, który wśród orzeczeń Sądu Najwyższego uznaje tylko wyrok Izby Pracy, a odrzuca orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej oraz stanowisko Trybunału Konstytucyjnego.

Marszałek Sejmu, Szymon Holowania, oraz cała większość parlamentarna utrzymują, że mandaty dwóch posłów Prawa i Sprawiedliwości wygasły.

„Panowie Kamiński i Wąsik nie są posłami” – twierdził Szymon Hołownia.

Dlatego marszałek chce im zablokować możliwość udziału w rozpoczynającym się w czwartek posiedzeniu Sejmu.

„Na pewno nie będą mogli głosować, bo karty nie działają. (…) Są mniej lub bardziej spokojne metody perswazji w takich sytuacjach” – uznał lider Polski 2050.

Stanowczą odpowiedź na próbę wejścia na salę plenarną posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika zapowiedział też premier Donald Tusk.

„Ja nie odpowiadam za plany PiS i panów Kamińskiego i Wąsika, jeśli chodzi o awantury w Sejmie. (…) Musimy ten spektakl przerwać, kontrolować, uzbrajać państwo polskie przeciwko tego typu destabilizującym działaniom” – ocenił szef rządu.

Na te deklaracje odpowiedział poseł Maciej Wąsik.

– To nie koalicja rządząca będzie decydowała. To Państwowa Komisja Wyborcza i Sąd Najwyższy mają tutaj decydujące zdanie. Ja mam w ręku wyrok Sądu Najwyższego, który mówi, że wygaszenie mandatu przez Hołownię odbyło się na podstawie wyroku, który nie istnieje w obrocie prawnym – akcentował Maciej Wąsik.

Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego stwierdziła jednoznacznie, że decyzja marszałka Sejmu w sprawie wygaśnięcia mandatów była nielegalna. Z tego powodu Państwowa Komisja Wyborcza zapytała marszałka, na jakiej podstawie zwrócił się o wskazanie osób, które mogą objąć mandaty po dwóch posłach PiS. Szymon Hołownia przywołał na swoją obronę orzeczenie Izby Pracy Sądu Najwyższego, która przyznała mu rację w sprawie posła Mariusza Kamińskiego. Marszałek sam wybrał do orzekania tę izbę, mimo że sprawa nie leży w jej kompetencjach.

„Ja mu napiszę, dlaczego powinno się to wybrać. Bo to jest orzeczenie, co do którego nie ma żadnej wątpliwości” – stwierdził Szymon Hołownia.

Wątpliwości zgłosiło jednak wielu konstytucjonalistów, którzy w swoich opiniach prawnych wskazali, że mandaty posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika nie wygasły. Uznali, że ułaskawienie prezydenta z 2015 roku jest wiążące.

– Zastosowanie prawa łaski przez prezydenta było prawnie dopuszczalne. Nawet w sytuacji, gdy wyrok nie był prawomocny – ocenił radca prawny, Piotr Żyłko.

Donald Tusk zapowiedział, że sprawa posłów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego nie skończyła się. Premier straszył polityków kolejnymi procesami.

„To, co robili przez osiem ostatnich lat, także zasługuje na zainteresowanie organów ścigania. (…) Gdyby nie prezydent Duda, nie mogliby używać Pegasusa przeciwko działaczom opozycji, nie mogliby nielegalnie inwigilować oponentów politycznych” – przekonywał Donald Tusk.

Obronę swoich posłów zapowiedziało Prawo i Sprawiedliwość i domaga się umożliwienia im pracy w Sejmie.

– Ze względu na akt łaski udzielony przez prezydenta Andrzeja Dudę, ze względu na postanowienia Sądu Najwyższego panowie ministrowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami na Sejm RP – oznajmił Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.

Prawo i Sprawiedliwość zadeklarowało, że na pewno nie będzie zachowywać się jak Platforma Obywatelska, gdy była w opozycji i blokowała mównicę sejmową.

TV Trwam News