Chrześcijańska nadzieja żyje
Ksiądz Bernard Drozd, proboszcz parafii pw. Matki Bożej Różańcowej w Rudzie Śląskiej:
W tej chwili jest bardzo trudno mówić o tym, jak można pomóc ludziom dotkniętym tragedią. Ludzie ci są zrozpaczeni, jest im ciężko. Wydaje mi się, że pomóc może sama obecność. Wczoraj cały dzień byłem z nimi. Ważne było samo trwanie obok. W takiej sytuacji trzeba czekać na moment, kiedy sami podchodzą i proszą o spowiedź, modlitwę. Wczoraj niektórzy członkowie tych rodzin dotkniętych tragedią podchodzili i prosili właśnie o spowiedź.
Teraz przede wszystkim ci ludzie potrzebują spokoju. Słyszałem od nich, że nawet w domu są nachodzeni przez wiele osób, które chcą uzyskać wywiad. Trzeba uszanować sytuację, w jakiej znalazły się te rodziny. Wiele z nich chce być sam na sam ze swoim problemem.
Aby im pomóc, można powiedzieć o nadziei. Dzisiaj wielokrotnie słyszałem w mediach, jak mówiono, że nadzieja umarła. Ale przecież my, chrześcijanie, wierzymy w to, żyjemy nadzieją, że ci bracia, którzy od nas odeszli, żyją wiecznie. To nam daje nadzieję. Chociaż kto tego nie przeżyje, temu jest ciężko to zrozumieć…
not. MB