W Polsce brakuje lekarzy rodzinnych
W całej Polsce brakuje lekarzy rodzinnych, a studenci nie są zainteresowani tym kierunkiem medycyny. Młodzi ze względów finansowych wolą wybierać specjalizacje w dziedzinie ginekologii czy stomatologii, gdyż te im bardziej się opłacają.
Ponadto – jak mówią – bycie lekarzem rodzinnym zamyka drogę do awansu zawodowego. Już od kilku lat brakuje kadry medycznej w tej dziedzinie. Większość tych, którzy się leczą, są w wieku przedemerytalnym i nie są w stanie odbywać dyżurów, również tych dodatkowych.
Dr Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia mówi, że deficyt lekarzy rodzinnych wynika ze źle prowadzonej polityki Ministerstwa Zdrowia w tym kierunku.
– Ministerstwo nie działa aktywnie promując inne wąskie specjalizacje i tworząc kolejne wąskie specjalizacje, bo w Polsce mamy ich najwięcej. Około 80 specjalizacji medycznych, gdzie średnia w europejskich państwach wynosi 50 specjalizacji medycznych. To także kwestia naboru na rezydentury. Jak ma ich być wystarczająca ilość, skoro na rok 2014 Ministerstwo Zdrowia z naborem wiosennym medycyny rodzinnej np. w Wielkopolsce ma jedną rezydenturę, a teraz w naborze jesiennym mamy 9. rezydentów. Młodzi nie są zachęcani przez resort, ani też nie są faworyzowani. To jest ciężka specjalizacja, bo to jest cała medycyna w pigułce, a z drugiej strony oczywiście pierwsza linia frontu – powiedziała dr Bożena Janicka.I tak dla przykładu w województwie warmińsko-mazurskim pracuje około 300 lekarzy rodzinnych. Tymczasem powinno ich być co najmniej 0,5 tys.
RIRM