USA: współpracownik D. Trumpa Jim Jordan nowym kandydatem Republikanów na spikera Izby Reprezentantów
Popierany przez Donalda Trumpa szef komisji sprawiedliwości Jim Jordan został w piątek wybrany przez republikańskich kongresmenów na kandydata partii na nowego spikera Izby Reprezentantów USA. Mimo to jego droga do objęcia roli trzeciej osoby w państwie jest niepewna, bo sprzeciw wobec jego kandydatury deklaruje znaczna część jego partyjnych kolegów.
Jak podał portal Politico, w tajnym głosowaniu klubu Republikanów popierany przez Donalda Trumpa Jim Jordan pokonał Austina Scotta – mało znanego kongresmena z Georgii, który zadeklarował, że nie chce być spikerem – stosunkiem głosów 124-81. W drugim głosowaniu, które miało potwierdzić jego nominację, na nominata partii zagłosowało 152 kongresmenów ugrupowania – o 65 głosów mniej, niż potrzebuje, by zostać spikerem.
Mimo wyboru nowego kandydata trwający paraliż prac Kongresu będzie trwał dłużej. W czwartek swoją kandydaturę na spikera wycofał lider republikańskiej większości w Izbie Steve Scalise, który wcześniej pokonał Jordana w wyścigu o nominację, lecz nie zdołał przekonać do siebie części stronników rywala.
Według portalu Punchbowl News nowy nominat może mieć duże problemy z uzyskaniem odpowiedniej liczby głosów wobec znacznej wewnętrznej opozycji. Kongres nie może głosować nad ustawami dopóki nie wybierze nowego przewodniczącego Izby po tym, jak 4 października usunięty ze stanowiska został dotychczasowy spiker Kevin McCarthy z inicjatywy prawicy. Paraliż może utrudnić przyjęcie nowego budżetu na czas (obecne prowizorium budżetowe wygasa 17 listopada), co grozi wstrzymaniem funkcjonowania większości agencji państwowych. Grozi też wyczerpaniem się uprawnień i funduszy administracji w sprawie pomocy Ukrainie oraz Izraelowi.
Jim Jordan to były trener zapasów, a obecnie szef komisji sprawiedliwości i założyciel tzw. Freedom Caucus, koła skupiającego najbardziej prawicowych kongresmenów. Jest przeciwnikiem dalszej pomocy dla Ukrainy i sugerował, że jeśli zostanie spikerem, nie pozwoli na głosowanie nad kolejnym pakietem środków dla Kijowa.
PAP