Jacht „I Love Poland” wrócił na Maltę – na metę regat wokół Sycylii
Promujący Polskę jacht „I Love Poland”, który startował w liczących 600 mil morskich prestiżowych żeglarskich regatach śródziemnomorskich wokół Sycylii, dziś w nocy, w głównej stawce łodzi, powrócił na Maltę, gdzie były start i meta wyścigu.
Warunki żeglugi najpierw w Cieśninie Messyńskiej, a później jeszcze za Lampedusą rozbiły peleton startujących. Wyścig trwa i nie wiadomo jeszcze, które miejsce ostatecznie zajmie załoga łodzi, której właścicielem jest Polska Fundacja Narodowa, po korekcie wyników ze względu na wielkość jachtów.
W rewelacyjnych warunkach pogodowych najszybszym jednokadłubowcem był startujący w tej samej co „I Love Poland” kategorii zarejestrowany na Kajmanach jacht „Comanche” z kapitanem Mitchem Boothem, który był na mecie po 40 godzinach 17 minutach i 50 sekundach od startu.
To rekord trasy – poprzedni o ponad 7,5 godz. dłuższy – od 2007 r. wynosił 47 godzin, 55 minut i 3 sekundy i należał do „Ramblera” prowadzonego przez Amerykanina George’a Davida.
Większość jachtów zatrzymały jednak zmienne wiatry między Włochami a Sycylią oraz flauta za Lampedusą.
„I Love Poland”, którego kapitanem jest Grzegorz Baranowski, wystartował w sobotę w południe z portu w stolicy Malty Vallettcie. W czternastoosobowej załodze znaleźli się m.in. absolwenci prowadzonych przez Polską Fundację Narodową szkoleń dla młodych żeglarzy chcących pływać na największych jachtach regatowych na świecie.
W 42. edycji klasycznych regat „Rolex Middle Sea Race” wystartowało obok polskiej jednostki prawie 120 jachtów z całego świata, choć ze względu na trudne warunki kilkanaście wycofało się podczas wyścigu. „I Love Poland” (Volvo Open 70) jest jednym z dwunastu zaliczanych do kategorii IRC/Class1 i siedmiu z grupy największych w kategorii ORC/Class1.
Start i meta regat to Malta. Żeby opłynąć Sycylię, uczestnicy przeszli przez Cieśninę Messyńską, która jak zawsze stanowiła duże wyzwanie dla załóg, nawigatorów i jachtów. Potem łódź opłynęła wyspę Stromboli na północ od Sycylii i przeszła między wysepkami Marettimo i Favignaną na jej zachodzie.
Potem płynęła na południe, jednak trasa powrotna na Maltę – zgodnie z regulaminem wyścigu – zmuszała do opłynięcia małych wysepek leżących blisko Afryki – Pantellerii i Lampedusy. Stamtąd polski jacht popłynął przez cieśniną między Maltą a małą wysepką Comino, by zakończyć wyścig w zatoce obok Valletty.
Kapitan „I Love Poland” przed wypłynięciem w rejs zapewniał, że i dobrze przygotowana załoga z jedną dziewczyną w składzie i sam dobrze przygotowany jacht dadzą z siebie wszystko podczas wyścigu. Zaznaczył jednak, że w tej samej klasie jednokadłubowców startuje jeden z olbrzymów – dwukrotnie większy jacht „Skorpios”, ale też autor dotychczasowego rekordu trasy – jacht „Rambler” Amerykanina Georga Davida.
„W ubiegłym roku ekipa „I Love Poland” była najlepsza podczas tych regat – pierwsza przecięła linię mety” – przypomniał Grzegorz Baranowski.
Pierwsza rekrutacja do projektu żeglarskiego PFN ruszyła w grudniu 2019 r. – z 430 zgłoszeń kapituła programu wybrała finalistów, którzy wzięli udział w zgrupowaniu szkoleniowym. Po szkoleniach załoga jachtu – z ograniczeniami wynikającymi z pandemii – uczestniczył w wybranych regatach i zawodach żeglarskich w 2020 roku.
Start wokół Sycylii w „Rolex Middle Sea Race” jest dla załogi jednym z kilku w tym roku. W regatach bierze też udział kilka innych jachtów z Polakami na pokładzie.
PAP