Poseł Lewicy M. Gdula chce wycofania „W pustyni i w puszczy” z kanonu lektur
Maciej Gdula, poseł Lewicy, chce weryfikacji książek dla dzieci. „W pustyni i w puszczy” ocenia jako powieść przepełnioną rasizmem i oczekuje zmian w kanonie lektur szkolnych. Takich zmian nie przewiduje natomiast resort edukacji.
„W pustyni i w puszczy” to powieść Henryka Sienkiewicza, która jest lekturą obowiązkową w szkole podstawowej. Mówi o przyjaźni, miłości, poświęceniu, przywiązaniu do wiary katolickiej oraz patriotyzmie. Poseł Lewicy, Maciej Gdula, widzi w powieści naszego noblisty zupełnie inne przesłanie.
„Moja 11-letnia córka przebrnęła przez >>W pustyni i w puszczy<<. Nie ma chyba w polskiej literaturze drugiej podobnej perły łączącej w takim natężeniu rasizm, kolonializm i patriarchat. Kanon lektur w podstawówce nadaje się do kosza. Przestańmy męczyć i zatruwać dzieci!” – napisał Maciej Gdula na Twitterze.
Moja 11 letnia córka przebrnęła przez „W pustyni i w puszczy”.
Nie ma chyba w polskiej literaturze drugiej podobnej perły łączącej w takim natężeniu rasizm, kolonializm i patriarchat.
Kanon lektur w podstawówce nadaje się do kosza.
Przestańmy męczyć i zatruwać dzieci!— Maciej Gdula (@m_gdula) February 28, 2021
Zdaniem posła książka jest przesycona rasizmem.
– Kali – postać, która reprezentuje Czarnych w tej powieści – jest przedstawiony jako pełen zabobonów, jako osoba leniwa i okrutna, a Staś jest kimś, kto go cywilizuje – tłumaczył poseł Lewicy.
Postać Kalego jest pozytywnym bohaterem – zaznaczył Błażej Dobrogoszcz, nauczyciel historii.
– Przypisane mu pewne cechy czy formy zwrotu wiązały się, można powiedzieć, z przepaścią cywilizacyjną, jaka dzieliła Stasia, Nel i Kalego – dodał nauczyciel.
Prof. Stanisław Mikołajczak, filolog, podkreślił, że opowieść o przygodach Stasia i Nel jest bardzo wartościowa.
– Na tej książce wychowały się kolejne pokolenia młodych Polaków – uczyły się patriotyzmu, ale także szacunku do narodów afrykańskich. Tam jest przedstawiony zupełnie inny stosunek młodego Polaka do Afrykanów – zwracał uwagę prof. Stanisław Mikołajczak.
Maciej Gdula powiedział, że nie chce występować w roli cenzora, ale – według niego – zmiana jest jednak potrzebna.
– To nie jest tak, że ja mówię, że Sienkiewicz powinien zniknąć, w ogóle się nie pojawiać. Może być omawiany, ale na pewno nie w ten sposób, w jaki to się dzieje dzisiaj. Nie z takimi małymi dziećmi, jeżeli już – to ze starszymi – argumentował poseł Lewicy.
Prof. Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, nie zakłada żadnych zmian w kanonie lektur.
– Oczywiście, że powieść pozostanie lekturą szkolną, dlatego że jest piękną historią młodych ludzi o przyjaźni, szacunku dla człowieka, szacunku dla ludzi innych ras, szacunku dla innych kultur. To wspaniała powieść na te czasy – zaznaczył szef resortu edukacji.
Środowiska lewicowe na Zachodzie od pewnego czasu cenzurują nie tylko książki, ale także bajki i filmy, które – zdaniem aktywistów – powielają negatywne stereotypy o środowiskach LGBT i o osobach czarnoskórych. „Pomysł posła Macieja Gduli, by zweryfikować lektury szkolne, to kalka z Zachodu” – stwierdził prof. Stanisław Mikołajczak.
– To jest pewien ciąg walki kulturowej, którą środowiska lewicowe, właściwie lewackie, neomarksistowskie, toczą z polską tradycją. Przez negowanie pięknych kart polskiej tradycji w kulturze i w literaturze próbują osłabić polskiego ducha; pokazać, że liczy się tylko nowy człowiek, z nową ideologią, która idzie do nas z Zachodu – z ideologią nihilistyczną – ocenił filolog.
„W pustyni i w puszczy” ukazuje natomiast tradycyjne wartości: przywiązanie do własnej cywilizacji i szacunek do drugiego człowieka.
TV Trwam News