Mali: władze potwierdziły, że w niedzielnym zamachu zginęło 24 żołnierzy
W niedzielnym ataku, jaki dżihadyści przypuścili na konwój wojskowy w środkowej części Mali, zginęło w sumie 24 żołnierzy, ośmiu wojskowym udało się przeżyć – poinformował w poniedziałek rzecznik malijskiej armii płk. Diarran Kone.
Wojskowy konwój składający się z kilkunastu pojazdów został zaatakowany w niedzielę w miejscowości Buka Were, na południowy wschód od Diabaly, ok. 100 km od granicy z Mauretanią.
Władze spodziewały się początkowo wyższej liczby ofiar, w komunikatach mówiono o „kilkudziesięciu zabitych”. Spośród 64 żołnierzy uczestniczących w konwoju tylko 20 odebrało telefon zaraz po tym, gdy konwój wpadł w zasadzkę.
Niedzielny atak był najkrwawszy od listopada 2019 r., gdy zginęło 53 żołnierzy, którzy dostali się w okrążenie islamskich bojowników na północy kraju.
Przemoc dżihadystów z północy Mali rozprzestrzeniła się od 2012 r. na rejony w środkowej części kraju oraz na sąsiednie państwa Niger i Burkina Faso. Ataków dokonują islamistyczne grupy rebelianckie, powiązane z Al-Kaidą i Państwem Islamskim. Ich terrorystyczna działalność doprowadziła do śmierci kilku tysięcy osób, a setki tysięcy ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.
PAP