Lasy Państwowe: jeśli nie będzie deszczu, to część lasów może być czasowo zamykana
Jeśli nadal będzie ciepło, słonecznie i przede wszystkim bez deszczu, to część nadleśnictw będzie musiała wprowadzić okresowe zakazy wstępu do lasów – wyjaśniają Lasy Państwowe. Na razie żaden kompleks, mimo wysokiego zagrożenia pożarem, nie został zamknięty.
Od poniedziałku 20 kwietnia zakaz wstępu do lasów koronawirusa został zniesiony. Przepisy pozwalające na walkę z koronawirusem nie stanowią już przeszkody by wybrać się do lasu. Może się tak jednak stać za sprawą pogody i związanemu z nią wysokiemu zagrożeniu pożarowemu.
Lasy Państwowe na Twitterze wyjaśniły w jakich sytuacjach nadleśniczowie mogą wprowadzić okresowy zakaz wstępu do lasu.
Pytacie często, czy będą zakazy wstępu do lasu z powodu zagrożenia pożarowego (albo dlaczego ich nie ma). W kilku punktach 👇 wyjaśniamy, od czego to zależy, kto i kiedy takie zakazy może wprowadzić, jak wygląda obecna sytuacja pożarowa w #LasyPaństwowe 🌲🔥🚒#dlalasudlaludzi pic.twitter.com/dPSXbsu2sE
— Lasy Państwowe (@LPanstwowe) April 21, 2020
Zgodnie z ustawą o lasach, nadleśniczy m.in. z powodu dużego zagrożenia pożarem może wprowadzić taki zakaz. Nadleśniczy podejmuje taką decyzję autonomicznie oceniając lokalne uwarunkowania.
Lasy Państwowe wskazują, że choć w regionie prognozowane jest duże zagrożenie pożarem, na mapach publikowanych przez IBL (Instytut Badawczy Leśnictwa) kolor czerwony, to nie przesądza to o wprowadzeniu takiego zakazu. LP informują, że to tej pory żadne nadleśnictwo nie wprowadziło zakazu wstępu.
Jest jednak jeden wyjątek, w którym nadleśniczy musi zastosować taki zakaz. Dzieje się tak wtedy kiedy w danej okolicy wilgotność ściółki badana o godz. 9.00 przez pięć kolejnych dni wynosi mniej niż 10 proc.
Lasy Państwowe tłumaczą, że w praktyce takie sytuacje są niezwykle rzadkie ze względu na zmieniające się warunki meteo.
„Jeśli jednak wkrótce nie popada, w części nadleśnictw te szczególne warunki mogą się ziścić i okresowe zakazy wstępu do lasu będą konieczne” – podkreślono.
O takim zakazie nadleśniczowie szeroko informują. Zakazy są oznaczane na czerwono na mapie banku danych o lasach.
Leśnicy informują, że kwiecień jest tradycyjnie najbardziej „palnym” miesiącem w roku dla lasów. Spowodowane jest to tym, że w lasach nie ma jeszcze bujnej, świeżej roślinności lecz suche liście i łodygi, które są pożywką dla ognia.
W tym roku zagrożenie pożarowe jest dodatkowo wysokie z powodu braku wiosennych deszczów i ciepłą i bezśnieżną zimę.
Lasy podały, że od 1 do 20 kwietnia br. w lasach wybuchło ponad 2 tys. pożarów. Ponad 400 dotyczyło kompleksów zarządzanych przez Lasy Państwowe.
PAP