Min. J. Emilewicz: Z mojej perspektywy – gospodarczej Polska nie jest krajem autorytarnym
Mamy wysyp inwestorów zagranicznych, czy przyjeżdża się do państwa autorytarnego? – pytała we wtorek minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz, odnosząc się do słów lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Dodała, że z jej perspektywy – gospodarczej ten zarzut jest niesłuszny.
W niedzielę upubliczniono list otwarty do opozycji autorstwa m.in. byłych prezydentów – Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego. Napisano tam m.in.: „Czekają nas wybory, które zadecydują, czy Polska będzie demokratycznym państwem prawa, czy też będzie nadal staczała się w kierunku autorytarnej dyktatury”. W poniedziałek w Polsat News lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że zgadza się ze stwierdzeniem, „że Polska jest dzisiaj państwem autorytarnym, rządzonym przez autorytarną władzę”.
„Takie zarzuty słyszę, i nierzadko, nie będę tutaj oszukiwać” – odniosła się do tej wypowiedzi we wtorek w Polsat News minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.
„Jaki autorytaryzm? (…) W którym momencie? Z mojej perspektywy gospodarczej, czy dlatego, że jesteśmy autorytarnym państwem mamy wysyp inwestorów zagranicznych, którzy przyjeżdżają tutaj inwestować? Proszę tak zdroworozsądkowo (pomyśleć – przyp.), czy mielibyśmy chętnych do tego?” – pytała szefowa resortu.
Jadwiga Emilewicz przytoczyła też opublikowane przez OECD dane o napływie tymczasowych imigrantów w 2017 r. Na pierwszym miejscu w skali globu znalazła się Polska z 1,1 miliona przyjeżdżających na okres krótszy niż 12 miesięcy. Polska wyprzedziła m.in. Stany Zjednoczone i Niemcy, gdzie USA gościło blisko 700 tys. okresowych pracowników, a Niemcy ponad 400 tysięcy.
„Do państwa autorytarnego się przyjeżdża? To są fakty. O jakim autorytaryzmie my mówimy? Bądźmy poważni” – apelowała minister.
PAP