Zespół Laska nie zajmuje się dowodami, a osobami
Szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i specjalnego zespołu przy KPRM Maciej Lasek zajmuje się w ostatnim czasie osobami, a nie dowodami – stwierdził poseł Stanisław Piotrowicz.
Członek parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej odniósł się do rządowego komunikatu, w którym po raz kolejny podejmowana jest próba podważenia autorytetu naukowców.
W dokumencie czytamy: zespół parlamentarny kierowany przez Antoniego Macierewicza nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie hipotez o zamachu w Smoleńsku. Jednocześnie zaznaczają oni, że nie negują dorobku naukowego współpracowników zespołu parlamentarnego w dziedzinach, w których się specjalizują, jednak podkreślają, że nie są ekspertami zajmującymi się naukowo czy zawodowo badaniem wypadków lotniczych. W tym samym miejscu zwracają jednak uwagę, że rządowy zespół składa się ze specjalistów od lat badających zawodowo katastrofy lotnicze.
– Nie oczekujemy od pana Laska tego, żeby dezawuował ekspertów komisji pana ministra Macierewicza. Nie oczekujemy tego, żeby podkreślał kompetencje członków komisji Jerzego Millera. Oczekujemy jednego – pokazania społeczeństwu dowodów, jakimi dysponuje komisja Jerzego Millera oraz zaprezentowania metod badawczych. Pokazania tego, co komisja w sprawie katastrofy smoleńskiej zrobiła, a nie tylko opowiadania i dezawuowania ustaleń komisji pana ministra Antoniego Macierewicza – podkreślił poseł Stanisław Piotrowicz.Warto także zauważyć ile kosztuje nas działalność rządowej komisji, którą kieruje Maciej lasek. Jak napisał dziś jeden z dzienników – Lasek poza pensją w PKBWL, która wynosi 8,5 tys. zł. otrzymuje także 6,5 tys. zł za przewodniczenie zespołowi, który przedstawia rosyjską i rządowa wersję katastrofy z 10 kwietnia 2010 r.
– To jest czysto propagandowy zespół, który bardzo dużo kosztuje społeczeństwo. Ponieważ w mediach pojawiają się czasami określenia i stwierdzenia jakoby zespół parlamentarny wiązał się z wielkimi kosztami, to w tym zakresie kosztów nie ma. Posłowie pracujący w zespole parlamentarnym nie pobierają żadnych dodatkowych wynagrodzeń – stwierdził poseł Stanisław Piotrowicz.RIRM