„Spróbuj pomyśleć”

 


Pobierz Pobierz

 

Tak się zabiera dzieci w Europie

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Zawsze Dziewica!

Gdy czytałem ten list, myślałem, że to jakieś opowiadanie typu horror. Wiele widziałem krzywd, jakie potrafi wyrządzić ludziom władza państwowa, ale o czymś takim jeszcze nie słyszałem.

Polskie małżeństwo, młodzi ludzie, mieszkający i pracujący w jednym ze starych państw Unii Europejskiej, zgłosili się do szpitala ze swoim kilkutygodniowym synkiem, który zapadł na dość dziwną chorobę, dziecko płakało, usztywniało się, zaniepokojeni rodzice postanowili szukać pomocy lekarskiej.
To co ich potem spotkało, nie mieści się w głowie. Lekarz w szpitalu zawiadomił służby socjalne, te zaś uznały, że dziecko jest maltretowane i gdy rodzice przyszli odwiedzić dziecko w szpitalu, dowiedzieli się, ze dziecka już nie ma i dla nich już go nie będzie. Jakaś komisja, nawet nie sąd, zdecydowała, żeby w ochronie przed przemocą oddać dziecko do adopcji innej rodzinie. Bez sądu, bez prokuratora, bez rozprawy, bez wyroku – urzędnicy zdecydowali – nie macie już dziecka. Jeszcze przez parę miesięcy możecie je widywać przez godzinę, a potem koniec – zapomnijcie o waszym dziecku, pójdzie do innej rodziny, a wam nie wolno wiedzieć, gdzie.

Nie koniec na tym. Ci sami rodzice mają starszą dwuipółletnią córkę. Przyszło po nią czterech policjantów w towarzystwie urzędników służby socjalnej, wydarli rodzicom przerażoną córeczkę, owinęli w kołderkę i zabrali. Po prostu zabrali, też do innej rodziny, z przeznaczeniem do adopcji. U córeczki nie było żadnej choroby, żadnych choćby pozornych oznak przemocy – ale zabrali. Tak, jak się zabiera kociaka, albo psa.
Nie. Wrażliwy człowiek nie zabierze od tak kociaka od kocicy czy szczeniaka od suki. Zanim im zmieni dom, poczeka, aż podrosną, żeby zwierzęta nie przeżywały traumy.
Kiedyś jako dziecku wryła mi się w pamięć rozpacz krowy, po zabranym jej na sprzedaż cielaku. W tumanach kurzu biegła za samochodem, na którym usłyszała głos swojego dziecka. W oczach tej krowiej matki widziałem wtedy łzy.

A człowiek? A matka, a ojciec, a dzieci, którym nagle rujnuje się cały świat? Jaka jest ich rozpacz, jaki ból?
Walka rodziców o dzieci trwała kilka miesięcy. Śpieszę uspokoić słuchaczy – córka wróciła do rodziców już po miesiącu. Nie nadawała się do adopcji, bo bez przerwy płakała i siniała z rozpaczy za rodzicami. Trzeba ją było zwrócić. 8-miesięczny syn na mocy decyzji sądu po pół roku rozłąki wróci lada chwila. Ale jeszcze chwilę pozostanie pod opieką służb socjalnych, żeby mogły one pobrać kolejną ratę wynagrodzenia za opiekę. Jak nie wiadomo o co chodzi, to przeważnie chodzi o pieniądze.

Największą krzywdą, jaką można wyrządzić matce, to zabrać jej dziecko. Wydrzeć je z rąk, wywieźć w nieznanym kierunku, oddać obcym ludziom, zabronić matce jakiegokolwiek z nim kontaktu.
Dla kochającej matki to jest większa zbrodnia i większa kara, niż by ją zabić. Taką zbrodnię wyrządzano zabieranym do germanizacji Dzieciom Zamojszczyzny.

Zauważyli państwo, że nie podaję ani nazwisk, ani imion, ani nawet kraju, w którym to się stało. Nie podaję, bo Bóg jeden wie, co jeszcze przyjdzie do głowy władzom tego kraju, jeśli rodzice zaczną się publicznie skarżyć. Nad dziećmi roztacza opiekę kurator, a zmiana decyzji sądu możliwa jest w każdej chwili.
Powiem tylko, że to jest stary kraj członkowski Unii, jeden z jej założycieli, gdzie prawo jest najbardziej nowoczesne, z nieograniczoną aborcją, eutanazją i małżeństwami homoseksualnymi z prawem do posiadania dzieci.
Wiadomo, że homoseksualni partnerzy sami sobie dzieci nie urodzą. Żeby im dać dziecko, trzeba je komuś zabrać. I zabiera się pod byle pretekstem. Rodzina niewydolna wychowawczo, rodzina patologiczna, rodzina zbyt biedna, rodzina zbyt pobożna… pod tymi pretekstami zabiera się dzieci także w Polsce, znam takie sprawy.
Tylko bandytom i gangsterom nie zabiera się dzieci. Po pierwsze urzędnicy bandytów się boją, a po drugie dzieci bandytów to może być niezbyt dobry “materiał do adopcji”. Ale biednemu, bezradnemu człowiekowi zabiera się dzieci raz dwa. Okazuje się, że nie tylko w Polsce.

Mam nadzieję, że polska rodzina, o której państwu opowiedziałem, z czasem odzyska równowagę, spokój. Miłość zwycięża wszystko. Ale warto zapamiętać tę historię – proszę państwa, tak to działa! Ta walka z rodziną, to odzieranie rodziny z godności, włażenie z buciorami w jej życie – to ma potem taki zbrodniczy skutek. To są te lewackie, liberalne prawa podstawowe, prawa człowieka, wolności do robienia co chceta. Podoba mi się twoje dziecko, to je sobie zabieram.

Nie dajmy się omamić tej antyludzkiej ideologii, która pod sztandarami wolności niszczy człowieka i zniewala. Nie dajmy się omamić cywilizacji śmierci i pogardy dla człowieka.

Szczęść Boże!

drukuj