Porady lekarskie: Eutanazja


Pobierz Pobierz

W dzisiejszym programie opowiem o eutanazji. Ostatnio często słyszymy wypowiedzi zwolenników uśmiercania ludzi chorych i cierpiących, którzy posądzają o akceptację tego procederu Ojca Świętego Jana Pawła II, co jest oczywiście manipulacją. Eutanazja jest zabójstwem co jest nie tylko naganne moralnie, ale powinno być karalne. Eutanazja jest także zgodą na pomaganie w samobójstwie. Na razie eutanazja jest dopuszczalna prawnie w dwóch krajach Unii Europejskiej, czyli w Belgii, gdzie wykonywana jest również na chorych dzieciach, oraz w Holandii. Co jakiś czas pojawiają się medialne doniesienia o dyskusji w Wielkiej Brytanii na temat dopuszczalności eutanazji chorych dzieci. Usankcjonowanie eutanazji dzieci i noworodków jest już szczytem barbarzyństwa świadczącym o całkowitym zaniku nie tylko jakichkolwiek wartości, ale i wszelkich uczuć określanych jako wyższe, które charakteryzują człowieka.

Eutanazja jest także legalna w amerykańskim stanie Oregon, a do niedawna także w australijskim Terytorium Północnym, jednak z powodu nadużyć cofnięto tam legalizację tego procederu. Pewna forma eutanazji jest dozwolona w Szwajcarii, gdzie można przepisać środek nasenny w śmiertelnej dawce, jednak chory powinien go przyjąć samodzielnie. Lekarz, który zapoczątkował eutanazję w Holandii w 1969 roku chwali się, że wykonał ponad 100 eutanazji, w tym uśmiercał noworodki i wiele razy dokonał tak zwanej kryptanazji, czyli pozbawienia chorego życia bez jego zgody i wiedzy. Eutanazja w Holandii została zalegalizowana początkowo pod warunkiem wyrażenia świadomej zgody przez chorego. Według zapisów prawnych, aby eutanazja mogła być wykonana, chory musi odczuwać ból, którego nie można opanować, jednak wiadomo, że obecnie dzięki rozwojowi farmakologii i techniki, praktycznie każdy ból jest możliwy do opanowania, co powinno ograniczyć ten morderczy proceder, który określany jest nawet eutanazizmem. Pojęcie eutanazizmu jest chyba najbardziej adekwatne dla opisania tego co się dzieje się obecnie w związku z zabijaniem ludzi, już nie tylko starszych i terminalnie chorych, ale i dzieci, noworodków albo ludzi niepełnosprawnych czy tylko uważanych za niepotrzebnych, bo nie produkcyjnych i obciążających finansowo państwowe konta oraz ubezpieczenia zdrowotne. Takie oszczędności na zdrowiu określane jako aspekty ekonomiczne są powodem zabijania ludzi mimo, że jak pokazują niektóre statystyki wydaje się więcej na kosmetyki albo na wątpliwej jakości zabiegi psychoterapeutyczne niż na skuteczne lekarstwa i leczenie poważnych chorób. Od 2005 roku, od kiedy eutanazja w Holandii może dotyczyć niemowląt i dzieci do 10 lat, lekarze zastrzegają, że uśmiercaniu byłyby poddawane tylko dzieci z wrodzonymi wadami oraz nieludzko cierpiące albo egzystujące dzięki aparaturze, jednak z praktyki wiadomo, że przynajmniej w połowie przypadków dokonywana była kryptanazja, czyli uśmiercanie bez zgody nie tylko chorych, ale i opiekunów czy rodziców. W prasie pojawiają się doniesienia, że pomimo warunku wyrażenia zgody bardzo często poddawane są eutanazji ludzie, którzy takiej zgody nie są w stanie udzielić. W Holandii w wyniku eutanazji umiera ponad 40 % ludzi chorych i kończących życie. Zacytuję słowa Ojca świętego Jana Pawła II jakie skierował do ambasadorki Holandii przy stolicy apostolskiej Pani Frank. Papież zwrócił uwagę, że sekularyzacja doprowadziła do przyjęcia tam „nowej polityki ustawodawczej dotyczącej początku i końca życia ludzkiego”, co Stolica Apostolska poddaje krytyce.

Problem eutanazji w Holandii był nawet krytykowany przez ONZ i Komisję Europejską w 2001 roku w jednym z dokumentów, co jednak nie zmniejszyło holenderskiej praktyki eutanazyjnej. Argumentami za eutanazją jakie podawane są ze strony zwolenników tego śmiercionośnego procederu, jest litość i ulga w cierpieniu. Oczywiście eutanazja jest sprzeczna z nauką chrześcijańską i katolickim nauczaniem Kościoła, a zwłaszcza z katolickim nauczaniem zbawczej wartości cierpienia. Mimo, że podawany przez zwolenników eutanazji powód uśmiercania to litość i chęć zmniejszania cierpienia jednak prawdziwy powód jest czysto ekonomiczny i tylko obłuda i zakłamanie każe unikać mówienia o prawdziwej motywacji eutanazji. Utrzymywanie przy życiu osób nieuleczalnie chorych i w podeszłym wieku stanowi spore koszty dla funduszy opieki społecznej oraz towarzystw ubezpieczeniowych i emerytalnych. Chociaż nie znane są do końca kulisy eutanazji jednak poważną przyczyną poza eugeniczną ideologią jest nacisk towarzystw ubezpieczeniowych. Zasłoną dymną i perwersyjnym kłamstwem są podawane powody wraz z powoływaniem się na prawa człowieka do decydowaniu o swoim życiu jak też prawo do wyboru momentu śmierci, co oznacza wchodzenie w kompetencję samego Boga podobnie jak w przypadku zabijania nienarodzonych pod nazwą aborcji. Tak zwana wolność bierze górę nad moralnością, a prawo zabijania jest przedkładane nad prawo życia. Zwolennicy eutanazji przedstawiają wyselekcjonowane przypadki osób śmiertelnie chorych, które wyrażają wole skrócenia życia w celu zmniejszenia cierpienia. Dawniej eutanazję rozumiano bardzo szeroko jako działanie pośrednio przyspieszające śmierć określane jako eutanazja pośrednia, poprzez podawanie narkotyków i środków, co prawda zmniejszających ból, jednak w rzeczywistości przyspieszających zgon. W takim szerokim ujęciu mieściło się również pojęcie eutanazji pasywnej oznaczającej zaprzestanie zabiegów podtrzymujących życie. Obecnie jest ogólnie przyjęta definicja przedstawiona przez Jana Pawła II w encyklice Evangelium vitae, gdzie powołując się na Deklarację Kongregacji Nauki Wiary, określana następująco: „Przez eutanazję w ścisłym i właściwym sensie należy rozumieć czyn lub zaniedbanie, które ze swej natury lub w intencji działającego powoduje śmierć w celu usunięcia cierpienia”. W świetle tej definicji za eutanazję nie można uznać podawania środków uśmierzających ból, które mogą pośrednio przyspieszyć śmierć lecz bez intencji przerywania życia, uwzględniając charakter pośredni skutków. Ponadto za eutanazję nie można uznać zaniechania pewnych zabiegów medycznych, niewspółmiernych do rezultatów, a zbyt uciążliwych dla samego chorego. Jan Paweł II mówi w tym przypadku o rezygnacji z tak zwanej „uporczywej terapii”. Podobnie za eutanazję nie można uznać przerwania podtrzymywania w sposób sztuczny życia, które przestało być życiem osobowym. W świetle tej definicji w celu unikania nieporozumień należałoby zrezygnować z określeń „eutanazja aktywna”, „pasywna” i „pośrednia” do tej pory używanych i nadużywanych. Oświadczenie Papieskiej Rady „Cor Unum” zwraca uwagę na nieprecyzyjność określenia „eutanazja”, które używane powszechnie jako „działanie lub zaniechanie działania, które zmierza do skrócenia życia pacjenta” może powodować nieporozumienia. Termin „eutanazja” należałoby zarezerwować dla czynu kładącego kres życiu.

W Katechizmie Kościoła Katolickiego znajduje się następujące określenie eutanazji: „Eutanazja bezpośrednia, niezależnie od motywów i środków, polega na położeniu kresu życia osób upośledzonych, chorych lub umierających. W ten sposób działanie lub zaniechanie działania, które samo w sobie lub w zamierzeniu zadaje śmierć, by zlikwidować ból, stanowi zabójstwo głęboko sprzeczne z godnością osoby ludzkiej i z poszanowaniem Boga żywego, jej Stwórcy”. W Encyklopedii PWN eutanazję definiuje się krócej, jako „zabicie człowieka, np. nieuleczalnie chorego, na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego”. Mimo odmienności sformułowań, skutek końcowy jest podobny, jest nim pozbawienie życia człowieka. W rzeczywistości eutanazja może mieć charakter zabójstwa lub samobójstwa. Samobójstwo zaś może być samodzielne lub wspomagane przez innych. Mimo identycznej nazwy, samobójstwo o podłożu „eutanazyjnym” ma specyficzne tło, stąd też odbiega w swoich rozważaniach od ogólnie przyjętej obiegowej wizji i opinii samobójstw. Niemniej jednak „samobójstwo zaprzecza naturalnemu dążeniu do zachowania i przedłużeniu swojego życia. Pozostaje ono w głębokiej sprzeczności z należytą miłością siebie. Jest także zniewagą miłości bliźniego, ponadto zrywa więzi solidarności ze społecznością rodzinną, narodową, ludzką(…)sprzeciwia się miłości Boga żywego” jak napisano w (KKK 2281). I nieco dalej sformułowanie istotne dla „samobójstwa wspomaganego”: „Dobrowolne współdziałanie w samobójstwie jest sprzeczne z prawem moralnym” (KKK 2282). W encyklice Evangelium vitae Jan Paweł II podkreśla, że „samobójstwo jest zawsze moralnie niedopuszczalne w takiej samej mierze jak zabójstwo”. Zwraca uwagę, mimo iż pewne uwarunkowania psychologiczne, kulturowe czy społeczne, mogące skłonić do tak radykalnego czynu, łagodzą lub eliminują odpowiedzialność subiektywną, to obiektywnie samobójstwo jest zawsze aktem głęboko niemoralnym. Podobnie jak to ocenia KKK- popieranie lub współudział w realizacji samobójstwa czyni wspólnikiem lub czasem wręcz sprawcą czynu, który nigdy nie może być usprawiedliwiony.

Eutanazja ma długą historię od barbarzyńskich czasów. Grecy i Rzymianie przez eutanazję rozumieli sztukę, dyscyplinę umierania w pokoju i z godnością. Praktykujący wtedy medycy dokonywali spędzenia płodu podając truciznę matce, nie sprzeciwiali się opuszczeniu dziecka kalekiego, zniekształconego czy nienormalnego, a w Sparcie chore dzieci porzucano na wzgórzach Tajgetos pozostawiając na pastwę dzikich zwierząt. Tego rodzaju barbarzyństwu sprzeciwiał się już wtedy Hipokrates zawierając swoje poglądy w pismach stanowiących do dzisiaj kodeks etyki, chociaż obecnie zastępowany przez różne modernizowane deklaracje. Właściwie dopiero w średniowieczu chrześcijaństwo przyniosło szacunek dla ludzkiego życia i zarówno Chrześcijanie jak i Żydzi oraz Muzułmanie sprzeciwiali się zabijaniu nienarodzonych i eutanazji, dlatego czyny te były i są zagrożone ekskomuniką. W Europie początkowo w XVI i potem w XIX wieku rozwija się myśl o eutanazji. Pierwszy opowiedział się za eutanazją dla upośledzonych i ciężko chorych Marcin Luter. Eutanazja jest wpisana w logikę myśli Nitchego wyrażającej apoteozę siły nie cofającym się przed zadawaniem śmierci ludziom chorym i ułomnym. Twierdził on, że ludzie ciężko chorzy powinni być zachęcani do samobójstwa, podobne poglądy podzielali twórcy ideologii rewolucji francuskiej Russo, Diderot, Holbach. Podobnie jak w XIX wieku pozytywizm i scjentyzm twierdził, że zadanie śmierci cierpiącemu może być traktowane jako dobro służące ludzkości, które jest wyższym dobrem niż dobro jednostki, poszczególnego człowieka co jest przerażające. U progu XXI wieku pojawia się znów problem zabijania z litości człowieka dojrzałego. Towarzystwa propagujące aborcję i eutanazję pojawiają się w Europie w 1925 roku. W Wielkiej Brytanii były zakładane przez dr. Milarda jako tak zwane Volontaria Eutanazja society of Britain. Jej członkiem był między innymi Huxley, sekretarz Unesco, Wells i Show. W 1938 Pan Potter organizuje towarzystwo w Stanach Zjednoczonych: Światowa Federacja Towarzystw na rzecz prawa do śmierci propaguje zarówno aborcję jak i eutanazję. Ideologia nazistowska także akceptowała prawo do śmierci i została zrealizowana przez Hitlera przy zaangażowaniu niemieckiej medycyny. Pierwszymi ofiarami w Niemczech były niemowlęta i dzieci z wadami wrodzonymi. Do kontroli realizacji eutanazji powstał nawet komitet do Spraw Nauki leczenia ciężkich Dziedzicznych chorób, którego członkami byli profesorowie medycyny. Chociaż prawo do aborcji i eutanazji nie zostało uchwalone ze względu na sprzeciw Kościoła Katolickiego to cały program pozostał w rękach nazistowskich lekarzy, który był realizowany w szpitalach psychiatrycznych przez lekarzy, którzy osobiście nadzorowali komory gazowe. Szacunki ofiar tego niemieckiego programu mówią o 14 tysiącach uśmierconych. Wszystkie Stowarzyszenia medyczne, lekarskie, międzynarodowy Kodeks Etyki lekarskiej, światowe organizacje lekarskie z 1949, 1968, 1983, 1993 oraz wszystkie towarzystwa medyczne z wyjątkiem holenderskiego królewskiego towarzystwa medycznego sprzeciwiają się eutanazji. Holandia jest krajem bogatym, więc nie chodzi tylko o pieniądze, wydaje się, że propagowana jest tam programowo cywilizacja śmierci. W holenderskiej myśli lekarskiej, prawniczej i ideologicznej istnieje nurt inspirowany przez anglosaską eugenikę i myślicieli niemieckich jak Jost Haeckel, którzy wprowadzili do literatury koncepcje ” życia, które nie jest warte tego, aby je przeżywać” Entuzjaści eutanazji położyli nacisk na prawo człowieka do śmierci przedstawiając śmierć jako uwolnienie od cierpień jako najlepsze co może spotkać chorych i nieszczęśliwych.

Współczesne środki masowego przekazu zostały zmonopolizowane przez zwolenników cywilizacji śmierci w tym eutanazji. Jak wynika z raportu rządu holenderskiego z 1995 roku przed legalizacją eutanazji holenderscy lekarze odebrali życie 3500 osobom, które prosiły o pomoc. Ponad 2800 ludziom odebrano życie bez ich zgody, a 1900 osobom skrócono życie podając większą dawkę środków przeciwbólowych. Natomiast w 1991 roku ponad 1000 osobom odebrano życie bez zgody, u około 5000 osób zastosowano wtedy śmiertelne dawki środków przeciwbólowych i w sumie prawie 6000 ludzi zmarło na skutek niedobrowolnej eutanazji, a rocznie liczba eutanazji podawana przez Fenigsena wynosi ponad 25ooo. Okazało się, że pacjentów w szpitalach pozbawiano życia bez ich zgody, a w 45% przypadków działo się to również bez zgody i wiedzy rodzin. Prawie wszyscy lekarze pracujący w domach dla przewlekle chorych podawali, że przerywali leczenie bez zgody pacjenta. W Holandii uprawiana kryptanazja, według Fenigsena jest łatwiejsza niż dobrowolna. Wstrzyknąć coś po cichu, podłączyć kroplówkę z potasem to o wiele łatwiejsze niż uwalnianie chorego od cierpienia. Ruch na rzecz eutanazji we wszystkich krajach dąży do eksterminacji.

Eutanazja, a nawet tylko jej myślowa akceptacja przez lekarzy, pisze Fenigsen, oznacza całkowite odwrócenie celów i wartości zawodu lekarskiego. Z chwilą zaakceptowania eutanazji ulega zmianie nie tylko sposób myślenia lekarza, ale też jego pojęcie o wykonywanym zawodzie, jego działalność i funkcjonowanie. Myśl o eutanazji niweczy umiejętność prawidłowego i prawdziwego postrzegania faktów, szacunek dla faktów i uczciwe posługiwanie się nimi. Lekarz ogarnięty ideą eutanazji pogardza faktami i eutanazja jawi się jako łatwe rozwiązanie, uwalnia od konieczności myślenia, poszukiwania dróg leczenia choroby. Medycyna na skutek eutanazji doznaje uszczerbku, gdyż myśl o eutanazji prowadzi do zaniechania terapii lub niesłusznego jej ograniczenia. Porażający wpływ na działalność i sprawność lekarza pojawił się w związku z doświadczeniem eutanazji w Holandii, gdyż wcześniej wykazywano tylko podkopanie relacji lekarz- pacjent. Przywódcy na rzecz eutanazji twierdzili, że gdy dyskusja na temat eutanazji staje się dopuszczalna, zrobiony jest pierwszy i decydujący krok do zwycięstwa. Podobnie w Belgii przed legalizacją eutanazji jeden na dziesięć zgonów był wynikiem eutanazji. W Australii wprowadzono na krótko eutanazję, jednak gdy wykazano, że 30% zgonów jest powodowanych przez lekarzy z nadużyciem praw, eutanazja została zabroniona. W USA ruch na rzecz eutanazji nie uzyskał poparcia prawnego, chociaż podobno (zwłaszcza młode społeczeństwo) wypowiadało się za eutanazją w odróżnieniu do ludzi starszych. W Unii Europejskiej eutanazja jest aktualnie zakazana jednak wniosek, że eutanazja stanowi naruszenie europejskiej konwencji praw człowieka nie został rozpatrzony do tej pory. W związku z propozycjami zalegalizowania w Polsce eutanazji, zgłaszanymi przez niektórych polityków, parlamentarzystów, filozofów, Prezydium Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy stanowczo zaprotestowało przeciwko wysługiwaniu się- w realizacji tego pomysłu- lekarzami. Lekarze nie są własnością państwa, którą można swobodnie dysponować i przeznaczać do realizacji dowolnych celów. Powołaniem lekarzy jest leczyć ludzi, nie zabijać, obojętnie jak by to zabijanie nie nazwano. Legalnym zabijaniem ludzi w państwach zajmują się zwykle kaci. Politykom, filozofom, parlamentarzystom proponujemy, aby swoje pomysły realizowali swoimi rękami i na swoją odpowiedzialność Powróciłam do tematu eutanazji z powodu manipulacji jakiej dopuszczają się niektórzy politycy, zwłaszcza jedna z posłanek SLD wołała o jej legalizację twierdząc, że sam Papież zdecydował się na eutanazję bierną, co jak wspomniałam jest manipulacją albo kompletnym niezrozumieniem. Nie mniej poważnym powodem był fakt zaniechania przez rządzących konstytucyjnej ochrony życia i podobnie nie do akceptacji tłumaczenia Premiera i innych prominentnych polityków, jakoby zakaz eutanazji sprzeciwiał się wprowadzeniu kary śmierci, co jest według mnie obraźliwe, stanowiąc prymitywną manipulację tym bardziej bulwersującą, że dotyczy ona ludzkiego życia.

Kończąc chciałabym oddać jeszcze raz hołd Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, który pokazał całemu światu człowieczeństwo umierania, niespotykaną godność w chwili rozstania z tym światem. Umieranie Jana Pawła II „na oczach świata” przyczyniło się być może do zdecydowanego odrzucenia przez zgromadzenie ogólne Rady Europy inicjatywy zmierzającej do legalizacji eutanazji, na co zwrócił uwagę 5 maja 2005 r. kardynał Christoph Schönborn podczas Mszy św. w wiedeńskiej katedrze św. Szczepana w święto Wniebowstąpienia Pańskiego. Postawa europejskich deputowanych stanowiła „przyznanie się do humanistycznego i chrześcijańskiego pojmowania życia i umierania człowieka”, powiedział arcybiskup Wiednia. Wyraził nadzieję, że w decyzji, jaka zapadła w Strasburgu, można dostrzec optymistyczny znak, iż ” chrześcijańskie korzenie Europy nie obumarły”. Kard. Schönborn przypomniał słowa swego poprzednika, zmarłego przed rokiem kard. Franza Königa, że ludzie powinni móc umierać „nie z ręki innych ludzi, lecz trzymani za rękę”. – Jan Paweł II nie ukrywał swoich cierpień, dodając w ten sposób otuchy i pokrzepienia, pocieszając ludzi cierpiących i sędziwych- mówił arcybiskup Wiednia. Tym samym – jego zdaniem – Papież przypomniał o godności ludzi cierpiących i zaświadczył własnym przykładem, „jak może wyglądać umieranie chrześcijanina”. Długie pożegnanie Jana Pawła II i wybór Benedykta XVI były jakby odzwierciedleniem treści święta Wniebowstąpienia: „Chrystus wrócił do domu Ojca, a jednocześnie pozostał wśród nas” – stwierdził kard. Schönborn. Jego zdaniem, w śmierci i pogrzebie Jana Pawła II, mimo bólu i żałoby, odczuwało się jakby tchnienie „nowej wiosny Kościoła”. Wspominając niedawne konklawe arcybiskup Wiednia powiedział, że było ono „głębokim doświadczeniem duchowym”. Podkreślił, że zdaniem kardynałów radość po wyborze nowego Papieża była potwierdzeniem, iż „odnaleźli tego, którego wybrał Bóg”.

drukuj