Myśląc Ojczyzna


Pobierz Pobierz

ROLA POLSKIEJ EMIGRACJI W DOBIE WSPÓŁCZESNYCH WĘDRÓWEK LUDÓW

Właśnie odbył się w Polsce kongres demograficzny, pokazujący skalę problemów w tym zakresie, które przeżywa Polska i Europa. Zapaść demograficzna Zachodu łączy się z olbrzymimi ruchami migracyjnymi w tej części świata. Można zaryzykować twierdzenie, że o przyszłości kontynentu zadecydują właśnie emigranci. Widać wyraźnie, że największa ich liczba na Starym Kontynencie pochodzi z krajów islamskich. Bogata Europa popadła w demograficzną zapaść i potrzebuje coraz więcej rąk do pracy z różnych części świata. Oczywiście oprócz przybyszów z daleka odbywa się też ruch migracyjnych pomiędzy różnymi krajami Starego Kontynentu. Po upadku bloku sowieckiego jednym z bardziej ruchliwych narodów starej Europy stał się naród polski. Potężna polska emigracja zarobkowa zalała różne kraje zachodnioeuropejskie. O ile jeszcze kilkadziesiąt lat temu polski emigrant był widziany na Zachodzie niechętnie, jako ten, który odbiera miejscowym pracę, o tyle w latach ostatnich problem ten praktycznie zniknął. Polaków przyjmuje się chętnie, gdyż nie stanowią oni większego problemu w integracji kulturowej z miejscową, europejską społecznością. Różnice kulturowo – cywilizacyjne są bowiem niewielkie, w przeciwieństwie do różnic między dawnymi Europejczykami a napływową ludnością islamską. Nawet Niemcy stosują ostatnio specjalny system zachęt dla pracowników z Polski, aby ci zechcieli się osiedlić w tym kraju. Zachodzi zatem pytanie, czy rolą polskiego wychodźstwa współczesnego jest wyłącznie zarabianie pieniędzy, czy możemy tutaj mówił o jakimś zadaniu cywilizacyjnym. Odpowiadając na to pytanie warto nieco wrócić do tradycji. Otóż tradycje polskiego politycznego wychodźstwa dziwiętnastowiecznego naznaczone były swoistą misją. Z jednej strony była to misja kontynuowania walki o niepodległość, z drugiej romantyczna wizja pielgrzymowania. Słowa Adama Mickiewicza do polskich emigrantów – „Jesteście wśród cudzoziemców jak apostołowie wśród bałwochwalców” – pokazywały polskiej emigracji pewne cele dalsze, szczególnie istotne było porównanie emigracji do „pielgrzymstwa” („Księgi narodu polskiego i Księgi pielgrzymstwa polskiego”).

Jak pisze Grzegorz Kucharczyk, „Pielgrzymka to nie włóczęga, to marsz z wiarą do celu, to wreszcie wyrzeczenia i ofiary”. Zatem w tragicznym losie polskiego emigranta dopatrywano się pewnej religijnej wręcz misji. Bardzo ciekawe jest, że do symboliki Polaka – pielgrzyma mocno odwoływał się papież Jan Paweł II. Skala jego podróży po świecie była niewyobrażalna. Ważne tutaj jest również to, że papież ten w sposób niezwykle głęboki odnosił się do kultury polskiej, do jej chrześcijańskich źródeł. Z drugiej strony ta tradycyjna polska religijność w jego wydaniu była bardzo czytelna, niezwykle uniwersalistyczna. Świadczy to w jakimś stopniu właśnie o uniwersalizmie kultury polskiej i przeczy niejako tezie o jej zaściankowości.

Wracając do problematyki współczesnej emigracyjnej europejskiej warto postawić sobie pytanie o rolę wielkiej, polskiej emigracji zarobkowej. Z jednej strony z pewnością jej cele mają charakter wybitnie zarobkowy. Z drugiej jednak ze względu chociażby na zachowanie dużych walorów kultury religijnej emigracja ta może zaświadczyć o wierze w zlaicyzowanych najczęściej społecznościach Zachodu, przez co wpisywałaby się w tradycje polskiego pielgrzymstwa, o którym pisał Mickiewicz. Nadzieje na odegranie znaczącej roli w świecie polskiej emigracji wiąże również obecny papież Benedykt XVI, który pielgrzymując do Polski mocno nawoływał, aby za polskimi emigrantami podążali duszpasterze, aby życie duchowe nie zamarło. Bardzo mocno w tym kontekście brzmią słowa Jana Pawła II wypowiedziane do Polaków w Meksyku w 1979 roku: „Na ogół Polacy, gdziekolwiek są na świecie zachowują więź z Ojczyzną poprzez Kościół, poprzez pamięć Matki Boskiej Jasnogórskiej, naszych świętych patronów, poprzez te wszystkie tradycje religijne, którymi żył naród tysiąc lat i żyje dzisiaj”.

Widzimy zatem, że we współczesnej epoce przypominającej do pewnego stopnia nową erę wędrówek ludów, Polacy, mający ogromne tradycje emigracyjne, mogą odegrać dużą rolę. Współczesne ruchy ludnościowe są wszak związane z ogromnym kryzysem cywilizacji Zachodu, a dodajmy u źródeł tego kryzysu jest kryzys religijny. Wzorzec Jana Pawła II wielkiego polskiego pielgrzyma może być jasnym wskazaniem, czego Europa i świat tak naprawdę od Polaków oczekują. Nie chodzi tu o upodabnianie się do laickich społeczności Zachodu, wręcz przeciwnie – chodzi o pokazanie prawdziwych źródeł kultury europejskiej, które są w chrześcijaństwie. Powrót do tych źródeł wydaje się bowiem być kulturowym lekarstwem na podnoszone raz za razem zagrożenia rzekomej islamizacji Europy. Bo jak już powiedzieliśmy, silna ekonomicznie Europa, zlaicyzowana na poziomie kulturowym jest dziecinnie słaba w konfrontacji z, wydawałoby się, dużo bardziej prymitywnymi kulturami napływowych ludów azjatyckich czy afrykańskich.

 

Prof. dr hab. Mieczysław Ryba


drukuj