„Ukraina jest bardzo zraniona …”
Z goszczącym w Drohiczynie metropolitą lwowskim ks. abp Mieczysławem Mokrzyckim rozmawia ks. Artur Płachno.
Co sprowadza Księdza Arcybiskupa na Podlasie?
Cieszę się bardzo, że mogłem odwiedzić tę diecezję, bliską mojemu sercu i świętemu Janowi Pawłowi II. Podczas jego wizyty na Podlasiu byłem razem z nim jako drugi sekretarz. Pokłoniłem się teraz nowemu pasterzowi, księdzu biskupowi Tadeuszowi. Złożyłem wizytę księdzu biskupowi seniorowi Antoniemu, wspominając go zawsze z wielką sympatią.
Chciałem w ten sposób wyrazić podziękowanie wszystkim wiernym tej diecezji za solidarność z Ukrainą, za wszystkie modlitwy, gesty życzliwości, pomieć o nas i duchowe wsparcie. Jest to bardzo potrzebne wszystkim mieszkańcom Ukrainy, a w sposób szczególny, także wiernym naszej lwowskiej archidiecezji.
Cały świat patrzy dzisiaj na Ukrainę. Jak Ksiądz Arcybiskup ocenia – z własnej pespektywy – sytuację ludzi tam żyjących?
Ukraina znajduje się w dalszym ciągu w bardzo trudnej sytuacji. Jest ona bardzo zraniona. Miasta na wschodzie uległy prawie całkowitemu zniszczeniu. Wielu ludzi stamtąd uciekło. Przybyli oni na tereny naszej archidiecezji. Staramy się otwierać drzwi naszych domów i serc oraz otoczyć ich szczególną troską.
Zwróciłem się zatem do Waszego pasterza z prośbą o okazanie konkretnego gestu pomocy i solidarności, aby ogłosić zbiórkę żywnościową i pomoc humanitarną dla tych ludzi. Pomoże to wielu starszym ludziom, którzy znajdują się w trudnej sytuacji, ponieważ obecnie ceny bardzo wzrosły, a oni mają ograniczoną wypłatę swoich rent.
Taka pomoc byłaby bardzo potrzebna. Bylibyśmy bardzo wdzięczni za solidarność diecezji drohiczyńskiej z archidiecezją lwowską.
Jak dzisiaj wygląda życie ludzi na terenie zachodniej Ukrainy? Czy ten konflikt na Wschodzie bardzo daje się odczuć także tam?
Zachodnia Ukraina bardzo przeżywa ten konflikt. Zaangażowała się w sprawę Majdanu. Wielu młodych mężczyzn i chłopców z zachodniej Ukrainy było na froncie. Wielu z nich oddało życie, wielu jest poranionych moralnie i psychicznie. Z takimi osobami spotykam się i można powiedzieć, że Ukraina cała jest zraniona i pogrążona w smutku i niepewności.
Otaczamy troską te rodziny, modlimy się, aby Pan Bóg wlewał i ich serca nadzieję i pokój.
Co zatem możemy zrobić jako Polacy, także jako rodacy licznych tamtejszych mieszkańców?
Jesteśmy wdzięczni za dotychczasowe modlitwy, stałą pamięć, solidarność, za akcję „Paczka na Wschód”. W dalszym ciągu jednak taka pomoc jest potrzebna. Potrzebna jest nam odzież, koce, kołdry, gdyż zbliża się zima. Potrzebna jest nam także żywność. Bylibyśmy wdzięczni za każdy gest takiej solidarności i pomocy.
Bóg zapłać za rozmowę.
RIRM