fot. pixabay.com

Ewangelia na niedzielę: Zwracam Ci uwagę, bo mi na Tobie zależy

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich”.

(Mt 18, 15-20)

W upominaniu innych chodzi przede wszystkim o dobro konkretnego człowieka, który się zagubił. Jezus daje stanowcze wskazanie: „Idź i upomnij go”. To „idź”, czasem wywołuje opór z powodu trudnej misji, jaka czeka. Inicjatywa ma należeć do mnie, ze względu na dobro drugiego człowieka mam „go upomnieć”. Ale jak? Ewangeliczną odpowiedź na to pytanie daje dyrektor Centrum Formacji Duchowej w Krakowie ks. Krzysztof Wons w komentarzu na niedzielę 10 września.

Upomnij go w cztery oczy

Spotkanie powinno cechować podejście z miłością, stworzenie klimatu bliskości i wzajemnego zaufania. Chodzi też o to, aby ochronić godność osoby zagubionej. By korygować innych, sami musimy mieć czyste intencje. Ostatecznie powodzenie upomnienia zależy od brata, to jego decyzja, czy mnie posłucha. A jeśli nie, co wtedy?

Jak reaguję, gdy moje upomnienia są lekceważone?

Weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch

Nie chodzi o to, by przyprowadzić więcej osób, które będą kogoś surowo upominać, ale o zdwojenie wysiłku. Jezus zostawia też pole manewru: weź ze sobą jednego albo dwóch, jakby w podtekście słyszało się słowa –  wybierz to, co będzie lepsze dla pozyskania brata.

Czy w upominaniu szukam dobra drugiej osoby?

Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi!

Nie należy rezygnować, lecz zwielokrotnić wysiłek. Co zrobić, gdy nawet Kościoła nie usłucha? „Niech ci będzie jak poganin i celnik!”. Tak więc odpowiedź brzmi: „Nic”. Nawet w obliczu takiej bezradności nie można tracić nadziei, trzeba czekać na jego powrót pomimo wszystko i modlić się za niego: „Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec” (Mt 18,19).

Pozyskanie brata może być także wyproszone we wspólnej modlitwie.

Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl