Życie towarzyskie w czasach PO – PiS

Leopold Tyrmand w 1967 r., już na emigracji, wydał swoją opasłą powieść „Życie towarzyskie i uczuciowe”. Była to satyra na elity PRL w epoce określanej mianem „małej stabilizacji”. Tyrmand realistycznie sportretował tak zwaną „warszawkę”, zajętą zupełnie innymi problemami i żyjącą na znacznie wyższym poziomie materialnym niż reszta obywateli. Owe elity, suto wynagradzane za wierną służbę reżimowi, wiodły społeczeństwo ku „świetlanej przyszłości”, która jednak – jak wiadomo – nigdy nie nastąpiła.

To specyficzne „życie towarzyskie” kwitło nie tylko w PRL, ale również w III RP – wybuchła wówczas słynna afera Rywina. To z niej wyłonił się obraz towarzystwa wzajemnej adoracji, które na niezliczonych spotkaniach, przyjęciach, imieninach, rautach, koktajlach, premierach, wiodąc życie lekkie, łatwe i przyjemnie, wzajemnie się informowało i załatwiało interesy. Czy można się dziwić, iż największe fortuny w realiach III RP powstały na zasadzie: kto ma „dojście” do najważniejszych polityków, ten bierze udział w prywatyzowaniu całych segmentów państwa i w kilka lat dorabia się majątku, na który w normalnym kraju pracuje kilka pokoleń? Poza wyjątkami ludzie ci wywodzili się jeszcze z peerelowskiego establishmentu; jedni do końca tkwili w strukturach komunistycznego państwa, inni zakładali i tworzyli demokratyczną opozycję, ale nadal stanowili ten sam krąg znakomicie opisany przez Tyrmanda.

Swoje „życie towarzyskie” mają również czasy PO – PiS. Coraz więcej o nim wiemy dzięki opublikowaniu stenogramów pikantnych rozmów „Zbycha” i „Rycha” o „Mirze” [Drzewieckim] i „Grzechu” [Schetynie] czy ujawnieniu spotkań „biznesowych” na cmentarzu. Jak niedawno poinformowała „Rzeczpospolita” w artykule Piotra Gursztyna (31.12 – 1.01), PO ma już jednak pomysł na neutralizację afery hazardowej. Jeśli komisja śledcza wezwie Józefa Blassa, może to doprowadzić przed jej oblicze prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którego szanse na reelekcję uległyby wówczas osłabieniu.

Gazeta podaje, że Józef Blass, amerykański biznesmen i naukowiec, który wyemigrował do USA w 1968 r., spotykał się z Lechem Kaczyńskim, z którym ma znać się od 10 lat. Do spotkania doszło w lutym 2006 r. i miało ono związek z zasługami Blassa we wspieraniu polskich stypendystów w USA, a za zasługi na tym polu odznaczył go już prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Jednak to nie działalność charytatywna Blassa interesuje śledczych z komisji, ale to, że od kilkunastu lat współpracuje z firmą GTech, która jest amerykańskim operatorem systemów elektronicznych Totalizatora Sportowego. W imieniu tej firmy miał on pilnować jej interesów w Polsce. Cytowani przez „Rzeczpospolitą” politycy uważają jednak, że ewentualne wezwanie Blassa przez komisję to byłoby samobójstwo dla PO, a to dlatego że ma on potężnych protektorów. Przyjaciele Blassa to tzw. salon, a według tejże gazety jego koneksje biorą swój początek w warszawskim liceum Gottwalda, gdzie razem z nim w jednej klasie uczyli się między innymi: Wanda Rapaczyńska, do niedawna prezes Agory, Jan Tomasz Gross, Marek Borowski czy Jan Lityński. Do tego trzeba dodać kolegów z Klubu Poszukiwaczy Sprzeczności: Helenę Łuczywo, Adama Michnika, Seweryna Blumsztajna. Dobrymi znajomymi Blassa są też George Soros i Aleksander Smolar.

Czy niektóre z tych postaci nie były wymieniane w kontekście afery Rywina? Takie afery jak Rywina i hazardowa z nieubłaganą logiką obnażają problem stary jak świat. Problem korupcji, problem układów, nieformalnych powiązań, pozaustrojowych centrów decyzyjnych. Żyjemy w rzeczywistości, w której praxis życia publicznego jest poddana walce koterii zwanych dziś z angielska networkami (sieć?). Czyż owe networki nie doszły już do tego stopnia wpływów, że rządzenie bez nich wydaje się niemożliwe, a funkcjonujący w Polsce system życia publicznego ma charakter patologiczny i kryminogenny?


Jan Maria Jackowski
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl