Zielony Ład staje się głównym tematem trwającej kampanii prezydenckiej
Karol Nawrocki nazwał Zielony Ład ideologią i zaproponował obniżenie rachunków za prąd. Rafał Trzaskowski z mniejszym niż dotąd entuzjazmem patrzy w stronę Brukseli i sam siebie nazwał kandydatem zdrowego rozsądku. Forsowanie ideologicznej agendy pogrążyło Demokratów w Stanach Zjednoczonych. Niczego nie nauczyła się za to Bruksela, która brnie w nowe szaleństwa, chcąc kontrolować procesy demokratyczne w państwach członkowskich. Platforma skorzystała na tym w przeszłości.
W Parlamencie Europejskim premier Donald Tusk ostrzegał polityków unijnych, jak mogą utracić władzę.
– Wysokie ceny energii mogą zmieść niejeden rząd demokratyczny w Unii Europejskiej – mówił Donald Tusk pod koniec stycznia tego roku.
Obywatele widzą koszty unijnej polityki klimatycznej we własnych portfelach – wyjaśnił dr Marcin Kędzierski, politolog, ekonomista.
– Jest skonstruowana w taki sposób, że przenosi obciążenia na tych mniej faworyzowanych członków społeczności – powiedział dr Marcin Kędzierski.
Europejski Trybunał Obrachunkowy sam podważył sens stref czystego transportu – poza obszarem tzw. zielonych stref pogorszyła się jakość powietrza i zwiększył się hałas. Z dnia na dzień Unia Europejska zmieniła zdanie w sprawie gazu, choć miliony osób – za namową Brukseli – wybrały go na źródło ciepła. Unijne restrykcje podbijają ceny prądu, a w przyszłości mają wypchnąć z ulic samochody spalinowe.
– Racjonalności, przesłanek ekonomicznych tutaj za dużo nie ma, natomiast żyjemy w świecie ideologicznych celów – zauważył prof. Wojciech Piontek, ekonomista.
Unia nie pytała nikogo o zdanie, gdy forsowała Zielony Ład i pakt migracyjny – przypomniał Wojciech Machulski z Konfederacji.
– To niestety siły mainstreamowe kształtowały kierunek UE, który to kierunek jest zupełnie nieakceptowalny dla większości społeczeństwa – oznajmił Wojciech Machulski.
Rozminięcie się tych sił z oczekiwaniami społeczeństwa może w przyszłości przekształcić Europę, bo – jak zwrócił uwagę prof. Mieczysław Ryba – unijna polityka klimatyczna oraz migracyjna zderzą się ze ścianą.
– Ta Europa zmieni się bardzo szybko, zaczną wygrywać partie antyunijne, a więc te, które są sceptyczne wobec tych procesów. Za kilka lat możemy się obudzić w zupełnie innym świecie – zaakcentował prof. Mieczysław Ryba.
W Stanach Zjednoczonych forsowanie ideologicznej lewicowej agendy pozbawiło Demokratów władzy. Donald Trump punktował w ten sposób Kamalę Harris. Obecny prezydent USA sięgał po wizerunek polityka zdroworozsądkowego. Dzisiaj lekcję z amerykańskiej kampanii próbuje odrobić Rafał Trzaskowski.
– To jest po prostu zdrowy rozsądek – przekonywał Rafał Trzaskowski w Grudziądzu.
Zdrowym rozsądkiem kandydat Platformy próbował podpierać się, gdy mówił, że według prawa mamy dwie biologiczne płcie. Zdrowym rozsądkiem uzasadniał patriotyzm gospodarczy i budowanie partnerskich relacji ze Stanami Zjednoczonymi. Wreszcie – w imię zdrowego rozsądku – punktował politykę unijną.
– Dzisiaj rozmowa, którą Państwu proponuję, to jest rozmowa o zdrowym rozsądku i sprawczości, drodzy Państwo – mówił włodarz Warszawy w Legnicy.
Wokół zdrowego rozsądku oś sporu przy nadchodzących wyborach kreślił też Karol Nawrocki. On jednak zdrowy rozsądek zdefiniował jako normalność. Normalnością nazwał szkołę i gospodarkę, w której nie ma miejsca na ideologię. Kandydat PiS ogłosił w sobotę postulat obniżenia cen energii.
– Będziecie Państwo po 100 dniach od mojego przejęcia urzędu prezydenta Polski płacić o 1/3 mniej za rachunki energii elektrycznej – powiedział Karol Nawrocki.
Kandydat nazwał Zielony Ład ideologią. Wskazał, iż chce m.in. przesunąć środki z dopłat dla samochodów elektrycznych na pomoc gospodarstwom domowym. Ogłosił zwołanie szczytu, który będzie łączył przeciwników Zielonego Ładu.
Polityka unijna – w reakcji na pogłębiający się wewnętrzny kryzys – brnie w nowe szaleństwo. Chce kolejnym państwom dyktować, kto może, a kto nie może wygrać wybory. Najpierw potwierdził to przykład Polski, a po niej Rumunii.
– Ja słyszałem również wypowiedzi prominentnych członków Komisji Europejskiej, którzy mówili właśnie, że ingerowali w sprawę rumuńską – podsumował prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla Kanału Zero.
W Rumunii unieważniona została pierwsza tura wyborów prezydenckich, bo w głosowaniu polegli kandydaci wspierani przez unijne partie głównego nurtu.
TV Trwam News