Zakończyły się rozmowy polsko-izraelskiego zespołu do spraw dialogu prawno-historycznego
W Jerozolimie zakończyły się rozmowy polsko-izraelskiego zespołu do spraw dialogu prawno-historycznego. Spotkanie dotyczyło kontrowersji wokół nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Obowiązujące od wczoraj zmiany zakładają kary za zakłamywanie prawdy historycznej. Po spotkaniu z przedstawicielami Izraela przewodniczący polskiej delegacji wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki zapowiedział, że ustawa będzie doprecyzowana. Kolejne spotkanie ma się odbyć w Polsce.
To spotkanie miało przełamać impas w polsko-izraelskich stosunkach, jaki pojawił się po przyjęciu nowelizacji ustawy o IPN.
Wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki jeszcze przed rozmowami liczył na konstruktywny dialog.
– Jesteśmy gotowi, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania i wyjaśnić wszystko, co pozostało do wyjaśnienia w odniesieniu do niedawno zmienionego w Polsce prawa o ochronie przed zniesławieniem – mówił Bartosz Cichocki.
Szef izraelskiej delegacji Yuval Rotem chciał usłyszeć od przedstawicieli Polski kilka deklaracji.
– Musimy się upewnić, że prawda historyczna zostanie zachowana, że nie będzie ograniczeń dla wolności badań naukowych oraz wolności słowa i że sprawa penalizacji w tej kwestii zostanie rozwiązana – wskazał Yuval Rotem.
Rozmowy toczyły się w ramach polsko–izraelskiego zespołu do spraw dialogu prawno-historycznego, który powołano po rozmowach premierów: Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu. Dialog przynosi rezultaty – zaznaczył po spotkaniu polski wiceminister.
– Byliśmy świadkami uprzedzeń, braku wiedzy, braku szacunku w stosunku do Polski, w stosunku do polskiej historii. Liczę bardzo na to, że ten proces, który wczoraj się rozpoczął, zakończy ten etap, a rozpocznie merytoryczną, dobrą, szczerą, otwartą współpracę – powiedział Bartosz Cichocki.
Specjalny komunikat po rozmowach w Jerozolimie wydało MSZ Izraela.
„Wyraziliśmy zastrzeżenia (…) kładąc nacisk na paragraf w tekście (ustawy), który utrudnia poszukiwanie prawdy oraz na otwartą debatę historyczną” – czytamy w komunikacie izraelskiego MSZ.
Stronie izraelskiej, a także części środowisk żydowskich w Stanach Zjednoczonych nie podoba się zapis znowelizowanej ustawy przewidujący kary za publiczne i wbrew faktom przypisywanie Polsce i Polakom odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne. Podlegać to ma karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Karalne ma być także pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni oraz używanie stwierdzeń: „polskie obozy śmierci” lub „polskie obozy zagłady”. Ten zapis po wybuchu politycznej przestał się podobać części opozycji.
– Nie należy karać kogokolwiek za wygłaszanie teorii, w które on wierzy, należy usiąść z nim i przekonywać go – powiedziała Małgorzata Chmiel z Platformy Obywatelskiej.
Z kolei Marcin Kierwiński – również z PO – przekonywał, że polski rząd poprzez spotkanie próbuje wycofać się ze spornych zapisów ustawy.
– Przecież wiadomo, że pojechali tam, aby przygotować grunt do tego, żeby zrobić krok do tyłu – mówił Marcin Kierwiński.
Dr Ewa Kurek, badacz Holokaustu, podkreśliła, że do takiego spotkania, jakie odbyło się w Jerozolimie, nie powinno dojść.
– Dyskutowanie ustawy Rzeczpospolitej Polskiej z innymi krajami, wszystko jedno, czy to jest Izrael, Bangladesz czy Chiny, świadczy o tym, że nie czujemy się suwerennym krajem i narodem – zaznaczyła historyk.
Podobnie sytuację oceniła – politolog dr Lucyna Kulińska.
– Ta ustawa jednoznacznie twierdzi, że to Polska jest od dłuższego czasu obrażana, jest tutaj stroną pokrzywdzoną. Nasz wyjazd do Izraela – jak każdy wyjazd na terytorium tego, który ma jakieś pretensje – oznacza na starcie poddanie się pewnym dyktatom – wskazała dr Kulińska.
O ponowne przeanalizowanie nowelizacji ustawy – z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa – apelował do polskich władz amerykański Departament Stanu. Zgodnie z decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, Trybunał Konstytucyjny zbada, czy nowelizacja ustawy o IPN jest zgodna z przepisami konstytucji.
TV Trwam News/RIRM