Władze Warszawy likwidują Kino Femina
Posłowie PiS-u protestują przeciwko likwidacji jednej z najstarszych w Warszawie placówki kulturalnej – kina Femina.
Zarzucają władzom stolicy, że traktują kulturę jako element gry rynkowej. Niedziela była ostatnim dniem, kiedy można było zwiedzać kino.
Nowy prywatny inwestor chce w tym miejscu zrobić sklep wielko powierzchniowy.
Poseł Jacek Sasin, były wojewoda mazowiecki podkreśla, że prezydent Stolicy nic nie zrobiła aby ratować jeden z ostatnich kawałków dawnej Warszawy.
Co istotne w całej sprawie nowy właściciel chciał w części zachować kino studyjne.
– Nie chcieli na to nawet żadnych pieniędzy od miasta. Chcieli z własnej inicjatywy taką część kulturalną w tym lokalu zostawić. Niestety miasto nie było zainteresowane nawet wyrażeniem zgody na to. Warszawski konserwator zabytków nie wyraził zgody na to, żeby wydzielić taką część kinową, takie kino studyjne, które mogłoby tam w dalszym ciągu funkcjonować. Moim zdaniem władze miasta, samorząd warszawski nie powinien dopuszczać do tego, żeby takie kultowe miejsca w Warszawie, miejsca ważne dla warszawskiej kultury były likwidowane – powiedział poseł PIS Jacek Sasin.Poseł zauważa, że od kilku lat widoczna jest niebezpieczna tendencja odcinania się od narodowego dziedzictwa, tradycji, kultury i historii. Świadczy o tym komercjalizacja ważnych miejsc, które budowały tożsamość Warszawy po II wojnie światowej. Systematycznie likwidowane są placówki trwale wpisane w kulturalny krajobraz miasta: Teatr „Nowy”, Kino „Moskwa”, „Skarpa”, „Relaks”, a teraz „Femina”.
RIRM