Władze Izraela w ogniu krytyki po zabiciu przez izraelską armię siedmiu wolontariuszy
Władze Izraela w ostrzu krytyki po ataku na konwój dostarczający żywność głodującym Palestyńczykom w Strefie Gazy. Działaniem izraelskiej armii oburzony jest prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden. Polska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci Polaka Damiana Sobóla, jednej z siedmiu ofiar izraelskiego ostrzału grupy wolontariuszy.
Od początku wojny w Strefie Gazy zginęło ponad 200 pracowników organizacji humanitarnych. Wtorkowy atak wojsk izraelskich na konwój World Central Kitchen, w którym zginęło siedmioro wolontariuszy, spotkał się z powszechnym potępieniem. W ostrych słowach do tego dramatycznego zdarzenia odniósł się w specjalnym oświadczeniu prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden.
„Jestem oburzony i załamany śmiercią siedmiu pracowników humanitarnych World Central Kitchen, w tym jednego Amerykanina, wczoraj w Gazie. Oni dostarczali żywność głodnym cywilom w środku wojny. Byli odważni i bezinteresowni. Ich śmierć jest tragedią” – zaznaczył prezydent Joe Biden.
Amerykański sekretarz stanu, Anthony Blinken, złożył bliskim ofiar kondolencje.
– Ci ludzie są bohaterami. Biegną w ogień, a nie uciekają od niego – zaznaczył sekretarz stanu USA.
Wśród ofiar izraelskiego ostrzału jest Polak – Damian Soból. Pochodził z Przemyśla. Od wielu lat angażował się w pomoc potrzebującym, między innymi wspierał Ukraińców uciekających przed wojną. Z organizacją World Central Kitchen związany był od 2022 roku. Miał 36 lat.
„Nasz dzielny rodak, Damian Soból z Przemyśla, niósł pomoc potrzebującym w Gazie, gdzie ma miejsce katastrofa humanitarna” – napisał szef polskiego MSZ, Radosław Sikorski.
Na tragedię w Strefie Gazy po 36 godzinach zareagował premier Donald Tusk.
„Panie premierze Netanjahu, panie ambasadorze Liwne, zdecydowana większość Polaków okazała pełną solidarność z Izraelem po ataku Hamasu. Dzisiaj poddajecie tę solidarność naprawdę ciężkiej próbie. Tragiczny atak na wolontariuszy i wasza reakcja budzą zrozumiałą złość” – zaznaczył premier Donald Tusk.
Panie premierze Netanjahu, panie ambasadorze Liwne, zdecydowana większość Polaków okazała pełną solidarność z Izraelem po ataku Hamasu. Dzisiaj poddajecie tę solidarność naprawdę ciężkiej próbie. Tragiczny atak na wolontariuszy i wasza reakcja budzą zrozumiałą złość.
— Donald Tusk (@donaldtusk) April 3, 2024
Prokuratura w Przemyślu wszczęła śledztwo w związku ze śmiercią polskiego wolontariusza Damiana Sobóla. Wyjaśnienie sprawy zapowiadają władze Izraela. Prezydent Jicchak Hercog w rozmowie z założycielem World Central Kitchen wyraził ubolewanie z powodu – jak to określił – incydentu i przeprosił za to zdarzenie. Izraelskie władze twierdzą, że śmiertelny atak na konwój nie był celowy.
– Ten incydent był poważnym błędem. Izrael toczy wojnę z Hamasem, a nie z ludnością Gazy. Przepraszamy za niezamierzoną krzywdę – stwierdził szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela.
Tymczasem zupełnie inaczej zdarzenie opisują izraelskie media. Dziennikarze twierdzą, że to był atak przeprowadzony z premedytacją. Armia znała trasę przejazdu kolumny z wolontariuszami.
„Gdy konwój jechał wyznaczoną trasą, sztab jednostki odpowiedzialnej za bezpieczeństwo trasy nakazał operatorom dronów zaatakować rakietą jeden z samochodów. Widziano, jak niektórzy pasażerowie opuszczali samochód po uderzeniu i przesiadali się do jednego z dwóch pozostałych samochodów. (…) kilka sekund później w ich samochód uderzył kolejny pocisk. Zbliżył się trzeci samochód konwoju i pasażerowie zaczęli do niego przenosić rannych, którzy przeżyli drugie uderzenie, aby uchronić ich przed niebezpieczeństwem. Ale wtedy uderzył w nich trzeci pocisk. W ataku zginęło wszystkich siedmiu” – napisano w dzienniku „Haaretz”.
Atak na konwój z pomocą humanitarną jednoznacznie oceniła Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta.
– Są kwestie zasad prowadzenia konfliktów i ochrony ludności cywilnej. Trudno dzisiaj zakładać, żeby to była sprawa jakiegoś przypadku – zaznaczyła minister Małgorzata Paprocka.
Oburzenia wobec ataku nie krył również minister spraw zagranicznych Francji, Stéphane Séjourné.
– Nic nie usprawiedliwia takiej tragedii. W tym kontekście należy wdrożyć decyzję Rady Bezpieczeństwa, w tym niedawno przyjętą uchwałę nr 2728 – wskazała minister spraw zagranicznych Francji.
Rada Bezpieczeństwa ONZ żąda w niej zaprzestania działań wojennych podczas Ramadanu, co miałoby doprowadzić do stałego zawieszenia broni.
TV Trwam News