Wenezuela zerwała stosunki dyplomatyczne z USA
Wenezuela zerwała stosunki dyplomatyczne ze Stanami Zjednoczonymi – ogłosił lewicowy prezydent Nikolas Maduro. Amerykański personel dyplomatyczny dostał 72 godziny na opuszczenie Wenezueli. W kraju wrze. Już trzynaście osób zginęło podczas antyrządowych protestów. Lider opozycji Wenezueli Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem.
Przemoc i chaos – tak wygląda obecnie sytuacja wewnętrzna w Wenezueli. Setki tysięcy Wenezuelczyków wyszło w ciągu ostatnich dni na ulice, by protestować przeciw rządowi.
Demonstracje kosztowały już życie trzynastu osób. Większość z nich zmarła w wyniku ran postrzałowych. Po tym, jak USA poparły opozycję i protestujących Wenezuelczyków, lewicowy prezydent Nikolas Maduro zareagował bardzo ostro.
– Postanowiłem zerwać stosunki dyplomatyczne i polityczne z imperialistycznym rządem Stanów Zjednoczonych – tak Nicolas Maduro mówił na wiecu do swoich zwolenników zebranych przed pałacem prezydenckim Miraflores w stołecznym Caracas.
Prezydent żąda niemalże natychmiastowego opuszczenia Wenezueli przez amerykańskich dyplomatów.
– Daje im 72 godziny na opuszczenie kraju, cały personel dyplomatyczny i konsularny Stanów Zjednoczonych Ameryki. Podpisuję dokument w imieniu mieszkańców Wenezueli – poinformował.
Podczas wczorajszej kilkudziesięciotysięcznej demonstracji w centrum Caracas, 35-letni przywódca opozycji Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem.
– Formalnie przejmuję odpowiedzialność krajowego organu wykonawczego jako tymczasowy prezydent Wenezueli, aby zapewnić koniec uzurpacji i zdradzieckiego rządu oraz przeprowadzić wolne wybory – zapowiedział.
Z tej decyzji cieszy się wielu Wenezuelczyków.
– Mieszkańcy Wenezueli są teraz bardzo szczęśliwi. Świętują koniec najgorszej tragedii w Wenezueli. Demokracji, która jest socjalizmem XXI wieku – podkreślił Yorman Barillas.
Wiele krajów, w tym USA, uznało przywództwo Juana Guaido.
– Władzę sprawuje tymczasowy prezydent Juan Guaido, reprezentując wolę narodu – powiedział Mike Pence.
Juana Guaido za urzędującego prezydenta uznały między innymi Brazylia, Kanada, Argentyna, Peru, Chile, Paragwaj, Kolumbia i Gwatemala. Wsparła go także Unia Europejska. Za prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro wciąż uznaje Meksyk, Boliwia, Kuba, Chiny. Komunistycznego dyktatora broni Siergiej Ławrow, szef rosyjskiej dyplomacji.
– To kolejna rażąca ingerencja w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa. Było kilka prób pozbawienie władzy Maduro, w tym próby jego fizycznej likwidacji – wskazał.
Rosja od wielu lat wspiera Maduro. Sprzedaje Wenezueli broń, a na jej zakup udzieliła 10 miliardów dolarów pożyczki. Łącznie, na różne cele, Kreml pożyczył Wenezueli 17 miliardów dolarów. Wenezuela spłaca swoje zobowiązania w formie dostaw ropy.
– Socjalistyczny prezydent, powołując konstytuantę, chciał osiągnąć władzę absolutną i stanąć na czele tej konstytuanty, co doprowadziłoby do wojny domowej, czego już mamy zalążki, oraz głodu i konfliktu społecznego – zaznaczyła Iwona Kieza, konsul honorowy Ekwadoru.
Wenezuela jeszcze kilkanaście lat temu była bogatym krajem sprzedającym ropę, której ma pod dostatkiem. Rządy socjalistycznych populistów – Hugo Chaveza, a potem Nikolasa Maduro, doprowadziły kraj do bankructwa. Inflacja wynosi prawie 17 tys. procent. Brakuje podstawowych produktów zarówno spożywczych, jak i leków czy środków czystości. Wenezuelczycy masowo opuszczają swój kraj. Wyjechało już 3 miliony osób.
TV Trwam News/RIRM