W stolicy Francji odbędzie się protest rolników
Tysiąc traktorów ruszyło na Paryż w ramach akcji zorganizowanej przez jedną z central związkowych oraz młodych rolników. Gospodarze chcą zablokować dziewięć autostrad oraz cztery tzw. drogi narodowe szybkiego ruchu. Protest to sprzeciw wobec m.in. traktatów o wolnym handlu i importu tanich produktów, co – jak wskazują związkowcy – szkodzi francuskiemu rolnictwu.
Rolnicy oczekują od prezydenta Republiki konkretnych reakcji na ich stanowisko. Podobne strajki odbyły się ostatnio również w Niemczech i Holandii.
https://twitter.com/szczepan_wojcik/status/1199306052287827970
Prezes Instytutu Gospodarki Rolnej Szczepan Wójcik wskazał, że protesty to reakcja na szkodliwe działania m.in. organizacji pseudoekologicznych.
– Francja to kolejny po Niemczech i Holandii kraj, w którym rolnicy wychodzą na ulicę, i bardzo słusznie, bo taki stan rzeczy dłużej trwać nie może. Zresztą podobne głosy słychać też wśród polskich rolników, ponieważ ta fala nienawiści, z którą stykają się rolnicy w Polsce, ale też w całej Unii Europejskiej, doprowadziła do tego, że rolnicy, którzy swoją ciężką pracą zapewniają bezpieczeństwo żywnościowe, ale też zaspokajają zapotrzebowanie na produkty odzwierzęce, są zrównywani z przestępcami i mordercami. Na Zachodzie zjawisko zorganizowanej kampanii nienawiści wobec rolników jest określane agroterroryzmem – mówił Szczepan Wójcik.
Protest rolników w Paryżu nie jest jedynym strajkiem, który na dniach sparaliżuje kraj. Na 5 grudnia związki zawodowe francuskich transportowców i sektora usług publicznych zaplanowały strajk generalny. Będzie on trwał do odwołania.
RIRM