Utracono kontrolę nad kształceniem zawodowym?
Za kilkadziesiąt złotych można kupić zaświadczenie zgodne z wzorem MEN, potwierdzające umiejętności zawodowe – informuje jeden z dzienników. Dokumenty obejmują zawód m.in. brukarza, blacharza, masażysty czy drwala.
Ceny zaświadczeń wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Mimo, że kursy online zakładają określoną ilość praktyk w rzeczywistości odbywają się wybiórczo przez telefon. Co więcej, w niektórych przypadkach egzamin końcowy dostarcza kurier, który przez godzinę nadzoruje pracę zdającego.
Co ciekawe, we wszystkich ofertach widnieje paragraf, że wystawiane zaświadczenia są zgodne z rozporządzeniem MEN. Sam resort edukacji twierdzi, że ta forma edukacji podlega nadzorowi kuratoriów oświaty.
Mirosław Orzechowski, były wiceminister edukacji, mówi, że kierowany przez Joannę Kluzik-Rostkowską resort, kompletnie stracił kontrolę nad kształceniem.
– Jest to kolejny przykład chaosu, który panuje w ministerstwie. Wydawane są kolejne przepisy, nad którymi już nikt nie panuje. Najpierw za czasów pana Handkego – a przecież jest to ciąg tej samej ekipy – doprowadzono do faktycznej likwidacji kształcenia zawodowego. Teraz okazało się, że rzeczywistość jest jednak mądrzejsza od tych światłych autorów, którzy zdemolowali polską szkołę, w tym także kształcenie zawodowe. Obecnie rynek potrzebuje fachowców w wielu branżach. Ponieważ w samorządach nie działają lokalnie szkoły, które wystarczająco kształciłyby fachowców, pojawia się niestety czarny rynek, który stara się tę lukę zaspokoić – powiedział Mirosław Orzechowski.MEN do tej pory nie udzieliło odpowiedzi, jak często placówki prowadzące kursy zawodowe i wystawiające zaświadczenia są kontrolowane. Poinformowało jedynie, że działające niezgodnie z prawem placówki są wykreślane z rejestru.
RIRM